Jednym z najbardziej intrygujących momentów nowego odcinka "Randki w ciemno" jest pojawienie się kandydata, który otwarcie mówi, że ma czworo dzieci. Pytanie o to, jak jego potencjalna partnerka wyobraża sobie relację z jego rodziną, wywołuje żywą dyskusję. Uczestnik stara się rozładować napięcie żartem:
Ja mogę tylko dodać, że nie są w pieluchach
- mówi Marian, czym nieco rozluźnia atmosferę i wywołuje uśmiechy zarówno wśród publiczności, jak i kandydatek.
Nie przegap: Co wydarzyło się w 6. odcinku "Randki w ciemno"? Między tą parą nie zaiskrzyło! "Facet ma być męski"
Kandydatka zaskoczyła szczerością w "Randce w ciemno"
Głos zabiera kandydatka numer trzy, która zaskakuje swoją szczerością. Przyznaje, że dzieci lubi, choć – jak mówi – "coraz mniej". Powodem nie jest jednak brak sympatii, lecz wieloletnia praca w szkole.
Pracowałam 29 lat w szkole, jestem lekko wypalona
– mówi otwarcie, wyjaśniając, że po tylu latach pracy z najmłodszymi woli, by ewentualne dzieci partnera były już dorosłe i samodzielne.
Przeczytaj także: Uczestnik "Randki w ciemno" zdradza kulisy programu. Szok, co wyszło na jaw
Mimo różnic w podejściu do życia rodzinnego rozmowa toczy się w sympatycznej atmosferze. Uczestnicy pokazują, że szczerość i otwartość są kluczem do budowania relacji – nawet jeśli nie wszystkie oczekiwania od razu się pokrywają. Ich różne perspektywy pokazują, jak ważna w budowaniu relacji jest otwarta rozmowa o oczekiwaniach, granicach i doświadczeniach.
Najbliższy odcinek zapowiada się wyjątkowo intensywnie. Czy między uczestnikami pojawi się chemia? Czy różnice w podejściu do dzieci i rodziny okażą się przeszkodą, czy wręcz przeciwnie – staną się impulsem do interesującej relacji? Tego dowiemy się już w sobotę o 16:30 w Polsacie.