Daniel Olbrychski ZGUBIŁ KOTA Waldemara Koconia! MAXIM wciąż poszukiwany

2012-10-07 12:49

Szok! Zaginął serwal znanego artysty Waldemara Koconia (†63 l.). Ten kot afrykański był pod opieką wielkiego aktora Daniela Olbrychskiego (67 l.) i jego sympatycznej żony Krystyny Demskiej-Olbrychskiej (58 l.). Ostatni raz był widziany w Podkowie Leśnej w okolicach ul. Gołębiej i Zachodniej.

"Cieszę się, że wciąż udaje mi się łączyć dwie pasje: miłość do muzyki i kotowatych" - mawiał Kocoń. Artysta zmarł na początku września, ale w testamencie jasno określił, co ma się stać po jego śmierci z jego kotami.

Pan Waldemar miał serwala - Rexusa i mieszankę kota z serwalem Maxima. Pierwszego zapisał warszawskiemu zoo, drugi trafił pod opiekę Olbrychskich. Kocoń tylko najbliższym przyjaciołom mógł zaufać w tej sprawie. A tu nagle taki dramat!

- Jest nam strasznie przykro i smutno, że Maxim zginął. Szukamy go, rozwieszamy plakaty w całej okolicy, wszyscy zostali powiadomieni. Jest to trudna sprawa, bo obiecałam Waldkowi, że się nim zaopiekujemy - mówi drżącym głosem pani Krystyna. - Maxim zazwyczaj spędzał czas w naszym ogrodzie, a mamy ogród, który ma ponad 5 tys. m kw. Musiał przeskoczyć siatkę i stracić orientację...

- Jak ktoś go złowi i wybierze się z nim do weterynarza, to on zobaczy, że to nie jego kot, bo jest zaczipowany - ma nadzieję Demska i dodaje: - Jak się okaże, że gdzieś ktoś go znalazł, to przyjedziemy, będziemy go wołać, bo on przychodzi na głos. Pewnie wyznaczymy też jakąś nagrodę. Będziemy wdzięczni za każdy znak, za pomoc w jego odnalezieniu...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki