Danuta Stenka i Janusz Grzelak: Upór uratował ich miłość
Danuta Stenka (63 l.) bez wątpienia jest jedną z największych gwiazd polskiego kina i teatru. Z aktorstwem związany jest również mąż aktorki, Janusz Grzelak. Przyszli małżonkowie poznali się w 1985 roku podczas przeglądu teatralnego w Toruniu. Od razy zwrócili na siebie uwagę.
Po latach Grzelak wspominał, że gdy zobaczył Danutę Stenkę po raz pierwszy była prawdziwym "zjawiskiem". Jednak Janusza mówili mu, że nie ma u niej żadnych szans. "Odpuść sobie stary, to dziewczyna nie do zdobycia" - mówili. Ten nie zraził się i zaprosił młodą aktorkę na randkę. Odmówiła. Nie dlatego, że jej się nie podobał, ale ze... strachu.
Wkurzył mnie ten szczeniak – smukły, wysoki, wyglądał wtedy na nie więcej niż osiemnastkę. Wkurzył mnie, tym bardziej że wpadł mi w oko. Pomyślałam: spadaj, nie będziesz mi tu, synu, urządzał życia!. Uznałam, że jego bezczelność i tupet przekraczają wszelkie granice. I oczywiście odmówiłam. Ze strachu - przyznała aktorka w rozmowie magazynem "Sukces".
Na ich szczęście, Janusz Grzelak nie odpuszczał. Był przekonany, że ta piękna i utalentowana aktorka jest kobietą jego życia. Gdy w 1987 roku aktorka otrzymała nagrodę za rolę w spektaklu "Białe Małżeństwo", wysłał jej bukiet kwiatów. Później zadzwonił do niej z propozycją wspólnego wyjazdu. I tym razem odmówiła. Zauroczony aktor był uparty. Gdy pewnego dnia pojawił się pod jej drzwiami, aktorka rzuciła: "raz kozie śmierć" i zgodziła się na spotkanie. Aktorka wspominała później, że właśnie wtedy poczuła, że stoi przed nią jej przyszły mąż. W 1988 roku wzięli ślub cywilny, rok później kościelny.
Zobacz również: Piękną miłość przerwała tragedia. Polska gwiazda została sama z dzieckiem
Danuta Stenka: Zauroczenie starszym reżyserem niemal zakończyło jej małżeństwo.
Dziś Danuta Stenka i Janusz Grzelak uchodzą za niezwykle zgrane małżeństwo. Oddzielają życie prywatne od zawodowego. Przed laty zdecydowali, że będą pracować osobno, w różnych teatrach. Gdy aktorka dostała angaż w warszawskim Teatrze Dramatycznym, jej ukochany rzucił swoją pracę i wyjechał z nią do stolicy. Wkrótce całkowicie zrezygnował z aktorstwa i wybrał bardziej stabilny zawód. Nigdy nie traktował tego jako poświęcenia.
Moje odejście od aktorstwa to nie był jakiś desperacki krok, tylko świadomy wybór. Gdybym został w teatrze, to za nasze dwie pensje nie bylibyśmy w stanie nawet wynająć mieszkania w stolicy, a co dopiero mówić o normalnym życiu. Postawiliśmy na rozwój żony. Wybór okazał się trafny - mówił Grzelak w rozmowie z "Sukcesem".
Jednak i w tak dobranym małżeństwie nie brakowało kryzysów. Danuta Stenka nie ukrywała nigdy, że ma kochliwą naturę, chętnie poznawała nowych ludzi, ale nie pozwalała sobie na więcej niż niewinny flirt.
Ulegam fascynacjom. Ale znam granice, których przekraczać nie warto. Flirt w pracy wytwarza inny rodzaj napięcia i uwagi, a jednocześnie dodaje relacji lekkości" - wyznała w książce "Flirtując z życiem".
Do czasu. W połowie lat 90. poznała starszego o 14 lat reżysera i aktora, Ryszarda Peryta. Inteligentny i przystojny artysta bardzo jej imponował, a fascynacja szybko przerodziła się z zauroczenie. On również zwrócił na nią uwagę.
To było coś więcej niż tylko chwilowe zauroczenie, to było uczucie, które omal nie zachwiało jej małżeństwem z Januszem. Peryt zawsze był uduchowionym człowiekiem, ale też pełnym pasji. Czuły i wrażliwy na kobiece piękno. Do tego jeszcze wybitny intelekt - cytował słowa osoby z otoczenia aktorki portal Interia.pl.
Zobacz również: Była jedną z najpiękniejszych polskich aktorek. Dla miłości rzuciła wszystko. Zmarła w zapomnieniu
Danuta Stęka i Ryszard Peryt: Po odrzuceniu zwrócił się ku Bogu
O ich zażyłej relacji plotkowało całe środowisko aktorskie. Mówiono, że aktorka rozważała nawet porzucenie męża! Ryszard Peryt miał nadzieję, że u boku Danuty zbuduje szczęśliwą przyszłość. Ona była rozdarta. Ostatecznie postanowiła oprzeć się pokusie i skupić na ratowaniu małżeństwa.
Gdy popatrzę wstecz i przypomnę sobie rozmaite fascynacje, rozterki, gdy ktoś interesujący pojawił się na horyzoncie... Myślę wtedy, jak dobrze, że Anioł Stróż mnie strzegł i nie pozwolił zrobić jakiegoś głupstwa - przyznała po latach.
Dla reżysera był to wielki cios i długo nie mógł pogodzić się z decyzją ukochanej. By znaleźć ukojenie zwrócił się ku Bogu. "Gdyby nie jego głęboka wiara, nigdy by się po tym nie podniósł" - mówił jeden z jego znajomych. Wiara odgrywała również bardzo ważną rolę w twórczości Ryszarda Peryta. Często odwoływał się do strefy sacrum, metafizyki oraz teologii.
Jako osoba świecka wstąpił wstąpił do Zgromadzenia Redemptorystów. W Wigilię 2011 roku został oblatem. Zmarł na początku 2019 roku po długiej i ciężkiej chorobie nowotworowej. Został pochowany w Panteonie Wielkich Polaków w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.
Dziękuję Ci za piękne opowieści o Bogu, operze, Hildegardzie z Bingen i miłości do D. - napisała po jego śmierci Joanna Trzepiecińska.
Zobacz również: Piękna aktorka zachwyciła w hicie PRL-u. Zmarła odrzucona przez własną córkę
