Dlatego nie możemy mieć ładnych rzeczy? Warszawski "fashion week" trąci żenadą i trzecioligowymi celebrytami

Kolejny raz miało być górnolotnie i na bogato. I kolejny raz wyszło jak zwykle. Od kliku dni pół internetu zachodzi w głowę - o co chodzi z Warsaw Fashion Week? Miało być święto mody jak Mediolanie czy Paryżu, a wyszedł trzecioligowy "kotlet" z celebrytami pokroju Caroline Derpiński, Moniki Goździalskiej i państwa Rzeźniczak. A do tego bilety po 3 tysiące złotych!

Warsaw Fashion Week: Sukces, czy jednak wieje biedą?

Na świecie "Fashion Week", czyli tydzień mody, to niebywały brand. Tygodnie mody w Mediolanie, Nowym Jorku czy Paryżu przyciągają największe modowe marki, projektantów, najlepsze modelki i oczywiście - tłumy gwiazd z najwyższej półki. O miejsca w pierwszych rzędach na pokazach walczą najbogatsze i największe gwiazdy na świecie - od żon prezydentów, przez aktorów i piosenkarki, po Kardashianki.

Dużym zachłyśnięciem kończyły się dotychczasowe próby zaszczepienia idei "Fashion Week" w Polsce. W tym roku ponownie podjęto próbę i hucznie ogłoszono Warsaw Fashion Week. Ceny biletów zwalają z nóg - bo to aż ponad 3 tysiące złotych od osoby. Co w zamian za to? Możliwość obcowania z takimi gwiazdami jak Marta Krupa, Monika Goździalska, Kuba Rzeźniczak z żoną, Laura Łącz czy wokalista Madox.

Zobacz również: Laura Łącz w sukni w niesamowitych kolorach. Monika Goździalska zapomniała spodni, za to z ufo na głowie

Ibisz i Steczkowska na Warsaw Fashion Week

Z pierwszoligowych gwiazd na scenie pojawili się Krzysztof Ibisz i Justyna Steczkowska - bardzo piękni, ale jednak żadne z nich nie jest chyba określane ikoną mody. Justyna zaprezentowała swoją kolekcję GLAM WITCH i przeszła w niej po wybiegu, Krzysztof - poprowadził galę.

Na stronie internetowej Warsaw Fashion Week trudno znaleźć czyje konkretnie pokazy za te 3 tysiące można oglądać. Nie jest ich wiele i nie są to topowe nazwiska. Najbardziej znanych polskich projektantów - Magdy Butrym, Marcina Wolińskiego, Gosi Baczyńskiej, Macieja Zienia, duetu MMC, Łukasza Jemioła, Mariusza Przybylskiego, duetu Paprocki & Brzozowski, marki Sary Boruc-Manei, marki Joanny Przetakiewicz La Mania, marki ślubnej Izy Janachowskiej, Bizuu, Roberta Kupisza, Doroty Goldpoint, Joanny Klimas, Tomasza Armady, Inez Wicher czy Roberta Czerwika - w planie pokazów nie znajdziemy... Pewnie są ku temu powody.

"Największy poziom żenady, znowu zmarnują tę nazwę i przez kolejne lata nie da się ściągnąć pięciu dobrych projektantów. Może teraz jakaś pani zarobi na paru biletach, ale może lepiej byłoby otworzyć wesołe miasteczko? Jarmark? Głaskanie bobrów w zagrodzie? To będzie miało ten sam poziom"

- pisał znany na świecie polski fotograf, Marcin Tyszka, jeszcze przed startem wydarzenia. Zabrakło też wszystkich znanych, warszawskich fashionistek - Joanny Horodyńskiej, Ady Fijał, Malwiny Wędzikowskiej, Anji Rubik, Anety Kręglickiej, Małgosi Beli czy Moniki Olejnik - które w większości regularnie bywają na zagranicznych Fashion Weekach i wszystkich polskich pokazach...

Zobacz również: Ada Fijał została... projektantką. Gwiazda "Przyjaciółek" pokazała ceny i... wielu będzie w szoku!

Jedyną ikoną mody na Warsaw Fashion Weeku był projektant legendarnej Mody Polskiej, Jerzy Antkowiak, który miał swój benefis na scenie. Muzyczne występy zaprezentowali Justyna Steczkowska i Sławek Uniatowski.

Ścianka raczej świeciła pustkami, a garstka gwiazd, która się pojawiła, może nie przyciągnąć w przyszłym roku inwestorów... jak myślicie?

Super Express Google News
Milena Zdzuj o współpracy z Justyną Steczkowską. Wszystko wyszło na jaw!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki