- Doda lecąca tanimi liniami została sfotografowana przez pasażera, który udawał rozmowę przez telefon.
- Artystka wykupiła trzy miejsca z powodu problemów zdrowotnych, ale to brak kultury współpasażera najbardziej ją oburzył.
- Piosenkarka podkreśla, że takie sytuacje zdarzają jej się regularnie i naruszają jej prywatność.
Doda lata tanimi liniami. Jej obecność wywołała poruszenie
Doda nie unika podróży samolotami. Tym razem zdecydowała się na lot tanimi liniami w kierunku Malagi. To wystarczyło, by wywołać sensację wśród współpasażerów. W końcu widok gwiazdy tego formatu wśród zwykłych podróżnych zdarza się nieczęsto, a reakcje otoczenia były natychmiastowe. Według relacji już na początku lotu jeden z mężczyzn przysiadł się do piosenkarki, próbując ją zagadywać. Ostatecznie zmienił miejsce, bo – jak zapewniają świadkowie – wolnych foteli było sporo. W efekcie Doda mogła rozsiąść się wygodnie w całym rzędzie.
Ostatnio lecę samolotem, wykupuję więcej niż jedno miejsce, ponieważ mam problemy z kręgosłupem (…), leżę sobie i odpoczywam, śpię. Co robi Polak? Podchodzi i robi mi zdjęcia, jak śpię i leżę. (...). Naprawdę? Serio? Spiąca osoba? A może potem będzie martwa osoba? Ile za to dostałeś - 500 zł?! Godność, jakakolwiek kultura i wychowanie są bezcenne, co?
Zajęła trzy miejsca? Doda tłumaczy: „Zapłaciłam!”
Szybko jednak pojawiły się komentarze internautów oburzonych faktem, że piosenkarka zajęła aż trzy miejsca. Doda od razu postawiła sprawę jasno - dodatkowe fotele wykupiła sama, ponieważ zmuszają ją do tego problemy zdrowotne. W długich trasach musi móc się położyć, by nie obciążać kręgosłupa. Podkreśliła, że zrobiła wszystko zgodnie z zasadami, nie odbierając nikomu miejsca, a jedynie zapewniając sobie wygodę i możliwość odpoczynku.
Pasażer robił jej zdjęcia, gdy spała. „Udawał, że dzwoni”
Prawdziwy problem pojawił się, gdy jeden z pasażerów zaczął ją śledzić. Najpierw obserwował ją już w busie prowadzącym na płytę lotniska, później – na pokładzie. Mężczyzna udawał, że rozmawia przez telefon, a w rzeczywistości robił jej zdjęcia, nawet wtedy, gdy piosenkarka była pogrążona we śnie.
Dla Dody było to wyjątkowo upokarzające i naruszające prywatność. Podkreślała, że takie zachowanie nie ma nic wspólnego ani z byciem fanem, ani z ciekawością – to zwyczajna bezczelność.
„Jestem zniesmaczona”. Doda ma dość chamstwa na trasie
Artystka przyznała, że nie jest to pierwszy raz, kiedy ktoś narusza jej prywatność w tak bezpośredni sposób. Podobne sytuacje zdarzają jej się na wakacjach, podczas odpoczynku, w miejscach, gdzie gwiazda najbardziej potrzebuje spokoju. Od lat uczy się stawiać granice, bo – jak mówi – chamstwo i brak kultury potrafią skutecznie popsuć każdy moment.
Zobacz galerie: Doda w sznurkach i skrawkach! Tak (nie)ubrana wyszła na wielką scenę