Sandra Kubicka i Baron. Miał być rozwód, ale udało im się porozumieć
Sandra Kubicka w marcu poinformowała o tym, że rozstała się z Baronem, czyli swoim mężem i ojcem jej synka. Wiadomość ta wywołała spore poruszenie, bo przecież niecały rok wcześniej para wzięła ślub, a Sandra Kubicka publicznie pisała o Baronie, że jest dla niej idealnym partnerem do życia, takim, "jakiego mała Sandra sobie wymarzyła". Mimo to wyznaczony już był termin rozprawy rozwodowej, ale szczęśliwie do niej nie doszło. - Prawdopodobnie doszło do umorzenia postępowania wskutek cofnięcia pozwu. (...) Ugody w sprawie rozwodowej nie ma, bo rozwiązać małżeństwo sąd może wyłącznie przez rozwód - tłumaczyła w rozmowie z Pudelkiem mecenas Sylwia Angielska. Sama Sandra Kubicka wygadała się w podcaście "Rezultaty".
Na szczęście udało nam się porozumieć, pracujemy teraz nad swoim związkiem i w ogóle jest lepiej niż kiedykolwiek. Leoś ma dwóch rodziców w jednym domu i to jest dla nas najważniejsze, żeby wychowywał się w domu pełnym miłości i spokoju, a nie kłótni i awantur. Ale nie było kolorowo przez pierwsze pół roku
- zdradziła prezenterka. Małżeńskie problemy zatem udało się uporządkować, ale niestety pojawiły się inne kłopoty.
Sandra Kubicka mówi o niepokojących sygnałach. "Zaczęłam przeglądać kamery"
Gwiazda bowiem zaobserwowała niepokojące sygnały od swoich psów i obawia się tego, że ktoś kręci się wokół jej domu i może mieć bardzo złe zamiary. Wszystko to budzi grozę.
Ja nie wiem, co z tymi psami jest od paru dni, one codziennie w nocy szczekają, ale to tak... Dzisiaj o pierwszej w nocy znowu był jazgot, aż zaczęłam przeglądać kamery. Każdą pojedynczą po kolei. Może ktoś się włamuje, może one kogoś widzą... nie wiem. Nic, serio. Nie wiem, czemu one tak szczekają. Zasłony są zasłonięte tak, że nawet nie ma szans spojrzeć na zewnątrz. Nie wiem, o co im chodzi, natomiast nie wyspaliśmy się
- mówiła Sandra Kubicka na nagraniu opublikowanym na Instagramie.
Galeria: Sandra Kubicka. Rozwód odwołany! Będzie nowy program?