Edyta Folwarska zrobiła karierę jako dziennikarka "Super Expressu" i prezenterka stacji muzycznej Polo TV. Kilka lat temu zaistniała również jako pisarka romantycznych powieści dla kobiet. Wzięła też udział w pierwszej edycji głośnego, kontrowersyjnego show "Królowa przetrwania". I działa prężnie w social mediach. Nic dziwnego, że wygląd jest dla niej bardzo ważny. A tak się składa, że biust celebrytki od kilku lat był dla niej powodem do sporych kompleksów.
Edyta Folwarska zoperowała biust
Edyta Folwarska myślała o powiększeniu biustu, który po urodzeniu synka znacznie opadł. Lekarz zaproponował jej jednak inne rozwiązanie.
Podniosłam piersi nowoczesną metodą operacyjną, tzw. metodą Hammonda. Wyglądają teraz trochę jak silikonowe, ale nie ma w nich żadnej wkładki i niczego mi nie wstrzykiwano
- wyznaje nam prezenterka.
Zawsze chciałam chodzić w bluzce przez stanika pod nią. Zazdrościłam dziewczynom, które mają silikonowe biusty, że mogą założyć każdą koszulkę, każdą sukienkę. Ja musiałam podklejać piersi taśmą. Teraz już nie muszę tego robić
- cieszy się Edzia.
Folwarska chciała mieć biust jak Natalia Siwiec
- Pokazałam lekarzowi piersi Natalii Siwiec, które bardzo mi się podobają. Powiedział, że nie można zrobić takich u mnie i że moje będą ładniejsze. Faktycznie, jestem bardzo zadowolona. Doktor Artur Broma wykonał naprawdę małe cięcie, więc nie będzie dużych blizn. Zresztą mam później zamiar zniwelować je laserowo - mówi Edyta.
ZOBACZ TAKŻE: Edyta Folwarska śmiało o seksie: "Dzięki mnie kobiety mają orgazm". Odważne wyznania
Operację zniosła bardzo dobrze. Najbardziej bała się narkozy. - Na szczęście nie było czego się bać - mówi i ujawnia, jakie zalecenia otrzymała od lekarza. - Przez dwa tygodnie nie mogę uprawiać seksu, a jeszcze przez miesiąc biustu nie można tarmosić - śmieje się Folwarska. - Przez miesiąc muszę też chodzić w specjalnym staniku. Ale później zamierzam wrzucić wszystkie biustonosze na dno szafy! - mówi.
Zobaczcie w naszej galerii, jak Edyta Folwarska prezentowała się przed operacją biustu. Miała się czego wstydzić?