Ekspert mowy ciała ocenia "SPOTKANIE BIZNESOWE" Pawła Orleańskiego z "serdeczną koleżanką"

Paweł Orleański i Joanna Orleańska niedawno świętowali ćwierć wieku w małżeństwie zgodna i udana para postanowiła rozdzielić się na krótko. Aktorka udała się z córką do Stanów Zjednoczonych, a prowadzący "Galileo" w tym czasie wybrał się na, jak nas zapewnił, biznesowe spotkanie z piękną blondynką, z którą całował się w aucie 40 minut. Zapytaliśmy eksperta od mowy ciała jak ocenia te "biznesy".

Paweł Orleański i spotkanie biznesowe. Ekspert komentuje

Nie milkną echa po publikacji zdjęć Pawła Orleańskiego z młodą, przypominającą jego żonę, Joannę Orleańską, koleżanką. Sam aktor w rozmowie z "Super Expressem" zapewnił, że spotkanie miało charakter biznesowy i żona doskonale o nim wiedziała...

Trudno jednak nie zastanawiać się, jaki biznes załatwiał Orleański z bliską znajomą, gdyś po wizycie w lokalu gastronomicznym udali się do jego auta, gdzie spędzili 40 minut na pocałunkach. Postanowiliśmy zapytać eksperta od mowy ciała o interpretację zdjęć paparazzi. Nie ma on wątpliwości co do zażyłości relacji...

- O ile nie było to ćwiczenie roli do erotycznego film... Nawet bardzo dobrzy znajomi okazują sobie sympatię i głębokie uczucia w inny sposób. Zaczynając od końca, po pierwsze pocałunek był bardzo długi w sesji zdjęciowej i obejmował sekwencje zachowań mimicznych, które świadczyły o tym, że osoby całujące się, szczególnie kobieta, była tym bardzo głęboko usatysfakcjonowana, wręcz jej uczucia, głębokiej sympatii były wyrażane w mimice

- powiedział nam ekspert od mowy ciała i trener wystąpień publicznych, Maurycy Seweryn.

Ekspert od mowy ciała: Orleański pokazał gest dominacji

Ekspert ocenił też gest Pawła Orleańskiego wobec koleżanki w drodze do samochodu.

- Idąc do tyłu, podążając z miejsca spotkania, z restauracji, Pan bardzo głęboko i wysoko uniósł rękę, kładąc ją na ramieniu kobiety. Jest to z jednej strony gest dominacji, czyli chęci pokazania siły wobec partnerki, że jest się osobą, przy której może czuć się bezpiecznie, oraz siły mężczyzny fizycznej, to bardzo ważne, bo kobieta jest młoda, a z drugiej strony jest to sygnał zaznaczający głębokie relacje, bardzo rzadko spotykane u partnerów, którzy nie znają się

- kontynuował ekspert w rozmowie z "Super Expressem". Następnie przeszedł do sytuacji w aucie, która trwała około 40 minut.

- Idąc dalej do pocałunku, zachowanie, które pojawiło się u dżentelmena o wykonaniu miłosnego pocałunku, to okazanie głębokiej czułości, troskliwości. Dotykanie twarzy kobiety rzadko spotyka się u ludzi, którzy znają się na poziomie mniejszym niż rodzinny. Można to zrobić wobec siostry, nie robi się tego wobec matki. Robi się to wobec kochanki, robi się to wobec żony, którą się bardzo głęboko kocha. To czułość

- przekonuje Maurycy Seweryn w rozmowie z "Super Expressem". Ale to nie koniec.

Zobacz również: Paweł Orleański przyłapany z inną kobietą. W samochodzie pozwolili sobie na więcej. Są zdjęcia

Super Express Google News

Ekspert o zdjęciach Orleańskiego: "Taniec godowy"

Po wspólnie spędzonych w aucie 40 minutach Paweł Orleański i znajoma pożegnali się i rozstali. Tu też nasz ekspert dopatrzył się znaczących gestów.

- Po wykonaniu pocałunku, przed rozstaniem, widoczny był pewien taniec godowy, a mianowicie czarowanie wzrokiem przez partnerkę, okazywanie satysfakcji, choć unikanie kontaktów wzrokowego, aby nie zdradzić swoich głębokich uczuć oraz satysfakcji z tego pocałunku, z tego co się dzieje i relacji między nimi, aż na koniec okazanie czułości w postaci obejmowania się. Rzadko ludzie obejmują się aż tak głęboko stykając się ciałami. To silne wyrażenie emocji

- przekonuje w rozmowie z nami Maurycy Seweryn i dodaje:

- Doszło do tego pocałunku, do dotykania twarzy, głaskania, czułego, do wciskania drugiej osoby. Odbyło się zwyczajne, normalne spotkanie w restauracji. Fakt faktem - widzę tam początek tańca godowego, podczas którego dżentelmen chciał zademonstrować swoją siłę. Chciał pokazać tak samo, że jest nowoczesny oraz że posiada werwę i energię. Elementami świadczącymi o tym były po pierwsze zajmowanie dużej przestrzeni, a jednocześnie tak zwany "miękki brzuszek", czyli okazanie, że jest się osobą wyluzowaną, że to spotkanie odbywa się w miłej sympatycznej atmosferze. Uśmiechy, które pojawiały się podczas tego spotkania, to normalna relacja między ludźmi, którzy mogą się nawet dobrze nie znać. Ale prezentowanie się w postaci zajmowania przestrzeni, czy ewentualnie zakładania ubrania, zajmowania przestrzeni, pokazywania tężyzny fizycznej dzięki takim działaniom, jest elementem tańca godowego. Kobieta miała zauważyć, że facet, który siedzi vis-à-vis, jest nadal sprawny fizycznie, choć ma siwy włos

- podsumował ekspert. Przypomnijmy, co powiedział o zdjęciach sam sfotografowany Paweł Orleański w rozmowie z "Super Expressem":

- Szanowni Państwo, proszę nie szukać na siłę sensacji w zwykłym życiu człowieka aktywnego zawodowo. Na zdjęciach widać mnie z serdeczną koleżanką, z którą spotkałem się w celach czysto biznesowych, w miejscu publicznym i przy pełnej świadomości mojej żony. Wyciągnie błędnych wniosków z fotografii wyrwanych z kontekstu, jest szkodliwe społecznie, a dodatkowo z konsekwencjami muszą zmagać się osoby zupełnie niezwiązane z sytuacją.

Zdjęcia możecie zobaczyć w galerii pod tekstem. Ekspert mowy ciała ma rację?

Największą sławę przyniosło mu prowadzenie "Galileo". Mało kto wie, że kiedyś był modelem. Tak przez lata zmienił się Paweł Orleański
Sonda
Ekspert od mowy ciała ma rację w sprawie zdjęć Pawła Orleańskiego?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki