Ewa Szabatin opisała fanom swoją... biegunkę. O mało nie zemdlała. Wszystko przez... Czytacie na własną odpowiedzialność!

2024-03-18 16:30

Ewa Szabatin zasłynęła jako tancerka w pierwszych edycjach "Tańca z Gwiazdami". Później próbowała zostać projektantką mody. Ostatecznie zajęła się Instagramem i edukowaniem swoich fanek, jak zdrowo się odżywiać. Okazuje się jednak, że i ona popełnia błędy. Ten ostatni był katastrofalny w skutkach. Ostrzegamy! Czytacie to na własną odpowiedzialność!

Ewa Szabatin opisuje swoje biegunkę. Można niżej upaść?

Ewa Szabatin zasłynęła dzięki pierwszym edycjom show "Taniec z Gwiazdami" w TVN. Aktualnie nieco już zapomniana celebrytka mieszka z mężem za granicą, ale aktywnie udziela się w sieci jako influenserka promująca zdrowy styl życia. Na Instagramie opowiada swoją historię, jak to wyleczyła się z nerwicy, bezsenności i jak wypiękniała. Prezentuje zdrowe przepisy i ćwiczenia fizyczne. Ostatnio jednak podzieliła się z fankami mrożącą krew w żyłach historią na temat... swojego rozwolnienia.

- Ja też popełniam błędy - zaczęła smutno Ewa. - Dziś miałam koszmarny poranek. I na swoim przykładzie chciałam ci pokazać, jak zły dobór jedzenia na śniadanie może się skończyć - kontynuowała, a w powietrzu już było czuć napięcie. 

Ewa Szabatin prawie zemdlała przez rozwolnienie

- Moim śniadaniem zazwyczaj są jajka! Czuję się po nich bardzo dobrze, nie mam napadów głodu, mam super energię, głowa pracuje tak, jak powinna, a brzuch jest utulony i spokojny. Dzisiaj nie miałam na nie ochoty i sięgnęłam po eko jogurt krowi + owoce. STRASZNY BŁĄD! - napisała Ewa Szabatin, zapowiadając tragedię, która nastąpiła już po chwili. - Po tym śniadaniu i wypiciu łyka kawy zaczął mnie natychmiast boleć brzuch i czułam, że muszę lecieć do toalety. Zrobiło mi się słabo, zalał mnie pot, ręce zdrętwiały i myślałam, że zemdleję. Po chwili głębokiego oddychania z głową w dole dostałam rozwolnienia. Drżało całe moje ciało - opisała Ewa Szabatin NIESTETY (!) ze szczegółami. 

Okropna sytuacja skłoniła celebrytkę do głębokich przemyśleń. - Moje podsumowanie: zawsze zaczynać dzień od jaj! Lub innego białkowo-tłuszczowego zestawu. Ostatecznie dobrze mi wchodzi proteinowa bezglutenowa owsianka i bezglutenowe placki. Koniec! Nie kombinować! - napisała w pełni poważnie Ewa Szabatin.

Współczujemy Ewie. I sobie, że musieliśmy o tym czytać. Przepraszamy, że wy też musieliście.

Co po tej historii zjecie jutro na śniadanie? Zagłosujcie w naszej sondzie pod tekstem!

Sonda
Co zjesz na śniadanie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki