Co słychać u uczestników siódmej edycji "Sanatorium miłości"? Jak udało nam się dowiedzieć, Ela planuje podbój Tokio, Danusia cieszy się życiem, a Boguś nieustannie podróżuje. Choć nie wszyscy dawali im szanse... Ula i Stanley udowodnili, że w "Sanatorium miłości" można znaleźć prawdziwe uczucie. Sprawdź, jakie zmiany zaszły w życiu Zdzisława i jak potoczyły się losy Grażynki.
Ula i Stanley z "Sanatorium miłości 7" – uczucie, które przetrwało próbę czasu
Związek Urszuli i Stanleya rozwinął się już w trakcie nagrań "Sanatorium miłości", jednak uczucie dojrzewało także po ich zakończeniu. Para nie ukrywa, że mimo pewnych trudności, miłość przetrwała próbę czasu.
Stworzyliśmy fajną, piękną, szczęśliwą relację. I myślę, że to z dwóch stron działa. Mieszkamy osobno, tęsknimy za sobą bardzo i cieszymy się z każdego spotkania. Na pewno jeszcze musimy poznać się lepiej. Bo przecież każdy z nas ma swoje przyzwyczajenia. Ale gdy jest miłość, to łatwiej będzie nam trudniejsze tematy przerobić. Jedno machnie ręką, drugie zaakceptuje
– powiedziała Ula w "Pytaniu na śniadanie".
Stanley także nie szczędził ciepłych słów pod adresem ukochanej:
Ula jest cudowną kobietą. Energiczną, radosną. Nie mieliśmy łatwo, bo przecież program nagrywano we wrześniu. Przez wiele miesięcy musieliśmy się ukrywać, ale spędzaliśmy ze sobą andrzejki, sylwestra, święta. Jest świetnie
– dodał.
Choć do zaręczyn jeszcze nie doszło, Stanley zasugerował, że mogą być one tylko kwestią czasu.
Powiem tak: mam dobrego jubilera
– skwitował z uśmiechem.
Król turnusu Zdzisław odnalazł miłość… po programie
Choć Zdzisław, ogłoszony królem turnusu, nie znalazł bratniej duszy podczas nagrań, jego historia miłosna rozwinęła się już po zakończeniu show – i to w nieoczekiwany sposób.
Nie znalazłem miłości w "Sanatorium miłości", ale znalazłem miłość w sanatorium w Ciechocinku
– przyznał w studio "Pytania na śniadanie", zaskakując widzów.
Senior opowiedział również o pierwszym spotkaniu ze swoją partnerką Wiesławą:
Widziałem ją na dancingu z innym facetem. Następnego dnia powiedziałem jej: ten facet do pięt ci nie dorasta. I odszedłem... A dzień później nasza relacja już się zaczęła.
W trakcie emisji programu do studia wkroczyła także jego ukochana.
W rozmowie z TVP.pl, Zdzisław wyjawił, że został przybranym dziadkiem dla wnuczki Wiesławy.
Razem spędziliśmy majówkę. Poznała moją rodzinę, ja jej. Zaprosiła mnie na komunię wnuczki do Torunia. Związek jest stały i jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem - powiedział senior w wywiadzie.
Grażynka z "Sanatorium miłości" wciąż szuka szczęścia
Grażynka, jedna z najbardziej wyjątkowych uczestniczek siódmej edycji, w rozmowie z "Super Expressem" zdradziła, że po emisji show dostaje wiadomości od zainteresowanych panów. Jednak nie każdy kandydat spełnia jej oczekiwania.
Tak, dostaję zaproszenia, ale nie spieszy mi się. Miałam jedną znajomość po programie, ale szybko się skończyła. Mężczyzna powinien być wsparciem dla kobiety, a nie ją oceniać czy kontrolować. Nie pozwolę sobie na dyktaturę w związku
– przyznała bez ogródek.
Zdradziła także kulisy pewnej nieudanej relacji:
On był tylko raz u mnie w domu i krytykował, że nie ma wody, centralnego ogrzewania… Zraniło mnie, że niby chciał mnie zabrać na zabawę, a nie zabrał. Powiedział, że jedzie do siostry, bo siostra idzie z koleżanką na zabawę. No niestety nasze drogi się muszą rozejść. Otwarcie mu powiedziałam, że ja w trójkącie żyć nie będę.
Siódma edycja "Sanatorium miłości" okazała się dla Uli i Stanleya – początkiem miłości. Dla Zdzisława – inspiracją do działania, które zaowocowało nowym związkiem. Dla Grażynki – lekcją, by nie godzić się na mniej, niż się zasługuje. Program po raz kolejny udowodnił, że na miłość nigdy nie jest za późno.