Jarosław Jakimowicz wielbił Antoniego Macierewicza, ale z TVP i tak wyleciał
Jarosław Jakimowicz latami uchodził za pupila PiS. Kiedy w 2019 roku gwiazdor znany m.in. z filmu "Młode wilki" dostał pracę w "Pytaniu na śniadanie" w TVP, nie brakowało głosów, że to dzięki jego uwielbieniu dla Antoniego Macierewicza. - Ja mam 50 lat. Dziękuję za te 50 lat walki o niepodległość, dziękuję za kraj, w którym żyję. W imieniu moich dzieci, Polaków, wszystkich tych którzy rozumieją to i inaczej rozumieją. Dziękuję bardzo. Naprawdę jestem dumny i zaszczycony - tak aktor w programie Michała Rachonia "#Jedziemy" zwrócił się do byłego szefa MON. Po kilku latach jednak znany z kontrowersyjnych poglądów Jarosław Jakimowicz z TVP musiał się pożegnać. Potem było o nim nieco ciszej. Przypomniał jednak o sobie w związku z wizytą u Andrzeja Dudy, a ściślej w jego kancelarii. Aktor wybrał się tam, bo liczył na pomoc prezydenta. Andrzej Duda jednak zawiódł Jarosława Jakimowicza.
Jarosław Jakimowicz ostro o byłych kolegach z TVP. Wspomniał też o Kurskim
Andrzej Duda to "zupełnie inna osoba" niż przed laty. Jarosław Jakimowicz nie szczędzi gorzkich słów
Gwiazdor miał nadzieję, że prezydent ułaskawi go. O co konkretnie chodzi? W 2020 roku Jarosław Jakimowicz w TVP nazwał aktywistów KOD-u "obrzydliwą hołotą". Sąd nakazał mu zapłacić 10 tys. zł grzywny oraz 5 tys. zł na Polski Czerwony Krzyż.
Pod artykułem prezentujemy galerię: Syn Jarosława Jakimowicza dostał fuchę w TVP
W TVP Info prowadziłem programy, w których często komentowałem to, co się dzieje. Był taki moment – uroczystości zaślubin Polski z morzem. Kiedy prezydent Duda przemawiał, część ludzi zaczęła gwizdać i wyzywać. Nie wytrzymałem i powiedziałem w programie: "to jest obrzydliwa hołota". Zrobiłbym to samo, gdyby prezydentem był Trzaskowski, bo chodzi o szacunek do urzędu prezydenta
- tłumaczył aktor w rozmowie z Plejadą. Nie szczędził przy tym gorzkich słów Andrzejowi Dudzie.
Byłem przekonany, że prezydent mnie ułaskawi. Pisałem do Kancelarii Prezydenta wielokrotnie, prosiłem, tłumaczyłem. I nic. Tymczasem ułaskawiano innych – Ziemkiewicza, Ogórek, wielu ludzi z telewizji. A ja zostałem sam, chociaż robiłem to w jego obronie
- żalił się Jarosław Jakimowicz i dodał, że Andrzej Duda sprzed lat i Andrzej Duda dziś "to zupełnie inna osoba".
Karol Nawrocki ma być ratunkiem dla Jarosława Jakimowicza
Gwiazdor sugerował też, że brak ułaskawienia mógł wiązać się z jego wyprawą na Białoruś w 2024 roku. Ponoć miał dostać taką nieoficjalną informację z Kancelarii Prezydenta RP.
No tak, byłem na Białorusi, na grobach moich dziadków w dawnym polskim mieście Grodno. Nie mogę być? To jest dla mnie coś obrzydliwego
- pieklił się Jarosław Jakimowicz w tym samym wywiadzie dla Plejady. Aktor stwierdził też, że ordery, które Andrzej Duda przyznawał braciom Karnowskim i Magdalenie Ogórek to "żenada" i "obciach". Ratunkiem dla kontrowersyjnego gwiazdora ma być Karol Nawrocki, czyli prezydent elekt, który już 6 sierpnia obejmie urząd Prezydenta RP.
Prezydent Karol Nawrocki to jest chłopak z krwi i kości. Myślę, że będzie dużo bardziej charakterny niż Duda i pomoże mi w tej sytuacji
- ocenił Jarosław Jakimowicz.