Joanna Kurowska ujawnia kulisy pracy aktorów: Gramy aż padniemy!
Gwiazdy pojawiły się na konferencji "Szlakiem po zdrowie" zorganizowanej przez Fundację Kochaj Życie w hotelu Arche w zamku w Janowie Podlaskim. Jedną z nich była Joanna Kurowska, która opowiedziała o zaskakujących kulisach pracy aktorów, który często muszą zapomnieć o własnym zdrowiu, by zadowolić widza.
- My, aktorzy musimy grać nawet, jak mamy 40 stopni temperatury. To taki kazus w naszym zawodzie, że aktor nie zagra tylko wtedy, kiedy umarł. Albo ktoś jemu umarł... Choć jak grałam z panią Ireną Kwiatkowski w teatrze u Adama Hanuszkiewicza - a to by potwornie trudny spektakl i grało w nim 30 osób chyba - cieszyliśmy się bezczelnie, gdy po długiej chorobie zmarł jej mąż, bo byliśmy pewni, że ona nie przyjdzie, a spektakl będzie odwołany. Ale nie! Przyszła! Zagrała! - opowiedziała Joanna Kurowska podczas konferencji.
NIE PRZEGAP: Spektakularna metamorfoza Joanny Kurowskiej. Schudła już 17 kilo. To ona jej w tym pomogła
To wynika z szacunku do widza. Jeśli ktoś przyjechał z daleka, np. autokarem, kupił bilet, to żadna kontrola aktorów nie pomoże - ktoś wydał pieniądze i zainwestował swój czas - trzeba dla niego zagrać. Mam nadzieję, że młodsze pokolenia aktorów będą to kultywowały. Bo nam, oprócz śmierci Tadeusza Łomnickiego, który zmarł na scenie, ale to było jego marzenie, nie zdarzyło się jeszcze nic szkodliwego
- zapewnia Kurowska, która sama niedawno grała ze złamaną nogą, ale starała się "poskładać ją" na czas.
Miałam taką sytuację, że złamałam nogę, a miałam już zakontraktowany serial "Teściowie", gdzie gram główną rolę z Pazurą. Na takim etapie jest już zarezerwowana ekipa, obiekty ze scenografią wykupione, domy wynajęte. Nie ma możliwości zmiany terminu nagrań. Od złamania nogi po 1,5 miesiąca stanęłam więc na planie. Ale pomogły mi komory tlenowe, w których kości zrastają się 30% szybciej. Kiedy lekarz zobaczył mnie po miesiącu, powiedział do pani na recepcji, że chyba zostały podmienione klisze, bo to niemożliwe, że kość tak szybko się zrosła
- opowiada Joanna Kurowska.