Justyna Steczkowska ma duże eurowizyjne doświadczenie, gdyż reprezentowała Polskę w 1995 roku. W 2025 roku wraca i zamierza zdobyć znacznie wyższe miejsce niż przed laty. Artystka od kilku tygodni bardzo mocno angażuje się w promocję swojego występu i nie ukrywa, że zależy jej na jak najlepszym odbiorze zarówno w kraju, jak i za granicą. Na jaw wyszło też, że do swojego zespołu zatrudniła profesjonalnego tłumacza. Informacja ta początkowo wywołała wielkie poruszenie, a fani zastanawiali się, czy Steczkowska obawia się kontaktu z zagranicznymi mediami. Niedawno sama wyjawiła, dlaczego to zrobiła!
Zobacz też: Elegancka Steczkowska cała w mące. Tak piekła chleb przed kamerami!
Justyna Steczkowska mówi, dlaczego zatrudniła tłumacza
Justyna Steczkowska nie zwalnia tempa i jeździ po świecie, aby promować swój utwór. Była już w Amsterdamie, Oslo oraz w Londynie. W trakcie zagranicznych imprez eurowizyjnych gwieździe towarzyszył tłumacz, który wspomagał ją, gdy ta wypowiadała się po angielsku. Steczkowska zamierza skorzystać z jego pomocy w trakcie samego Konkursu Piosenki Eurowizji w Szwajcarii. W najnowszym wywiadzie dla "Faktu" wyjawiła, dlaczego się na niego zdecydowała. Okazuje się, że nie ma problemu z podstawowymi zwrotami używanymi na co dzień. Ona jednak chce wypowiadać się bardziej poetycko i to właśnie dlatego potrzebny jest jej tłumacz.
Znam język angielski. Ale tylko taki w rozmowie z ludźmi. Chodzi mi o tłumaczenie bardziej poetyckie. Tak jak potrafię się posługiwać polskim językiem. Uważam, że robię to całkiem dobrze, bo dużo czytam. Zawsze kochałam język polski. Staram się wypowiadać w polskim języku po prostu ładnie, zależy mi na tym - powiedziała Steczkowska w rozmowie z dziennikarzami "Faktu".
W dalszej części rozmowy przyznała, że nie jest w stanie wypowiadać się w języku angielskim tak, jak by tego chciała. Widać, że bardzo zależy jej na tym, aby wszystko pięknie się prezentowało. Steczkowska pochodzi do Eurowizji nie tylko z artystyczną pasją, ale również z "chłodną głową". Zatrudnienie tłumacza to nie przejaw niepewności, lecz wyraz odpowiedzialności i szacunku wobec publiczności międzynarodowej.
W języku angielskim nie mam takich możliwości, żeby to było tak, jak powinno się wypowiadać piękną angielszczyzną. Nie mylić żadnych czasów czy nie ucinać końcówek. W potocznej mowie to nie ma specjalnego znaczenia, po prostu rozmawiasz z ludźmi i się rozumiesz. Ale kiedy opowiadasz o piosenkach, o emocjach, o tym, co chcesz przekazać światu, to musi być powiedziane piękną angielszczyzną. Stąd moja decyzja, żeby zatrudnić tłumacza. W takim normalnym życiu, czy kontakcie z ludźmi tego nie potrzebuję. On jest ze mną tylko na wywiadach. Jeśli jakieś słowo mi ucieka czy jakaś sekwencja myśli, to chcę, żeby było to naprawdę ładnie ogarnięte - powiedziała na koniec artystka.
Zobacz też: Justyna Steczkowska zaplanowała coś zupełnie innego na Eurowizję. Zepsuli jej występ!
Zobacz naszą galerię: Justyna Steczkowska zatrudniła tłumacza na Eurowizję. Teraz wyjawiła, dlaczego to zrobiła!