W mediach społecznościowych Piotr Miechowski z 10. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie kryje frustracji. W odpowiedziach na pytania internautów napisał, że winy dopatruje się zarówno po stronie byłej żony, jak i produkcji programu.
Nie mamy żadnego kontaktu. W kwestii rozwodu Agata się nie interesuje, a ja powoli tracę cierpliwość, także do produkcji. Kontaktowałem się, ale twierdzili, że listy nie dochodzą. Podałem adres pracy, a i tak zero odzewu
- relacjonował w sieci.
Piotr ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie zrezygnuje z nazwiska żony
Sytuacja zyskała dodatkowy wymiar, gdy Miechowski publicznie ogłosił, że nie zamierza rezygnować z nazwiska żony, przyjętego podczas ślubu w "Ślubie od pierwszego wejrzenia".
Trudno byłoby mi przekreślić całą rodzinę, z którą mam kontakt, tylko dlatego, że nam się nie udało. Został Piotr Miechowski i tak już zostanie
- stwierdził Piotr. Ta deklaracja spotkała się z oburzeniem Agaty.
Nieznany adres Agaty
Czy rzeczywiście brak aktualnego adresu współmałżonka może wstrzymać postępowanie rozwodowe? Na to pytanie odpowiedziała w Fakcie mecenas Agnieszka Dębowska-Szymańska, specjalistka od prawa rodzinnego.
Aby sąd mógł doręczyć pozew, trzeba wskazać aktualny adres zamieszkania drugiej strony. Jeśli ktoś go nie zna i nie wskaże, pojawia się problem, bo bez tego postępowanie od razu nie ruszy. Trudno mi sobie jednak wyobrazić, żeby mąż w ogóle nie znał adresu żony - chyba że ta np. celowo go nie ujawnia
- tłumaczy prawniczka.
Jest sposób na ten rozwód?
Ekspertka podkreśla jednak, że istnieją sposoby, by poradzić sobie z brakiem odbioru korespondencji.
W sytuacji, gdy list z sądu nie dociera, można skorzystać z doręczenia przez komornika, bądź w inny sposób wykazać, że pozwany mieszka pod wskazanym adresem, a jedynie unika odebrania korespondencji. Czasami klienci dostarczają różne dowody świadczące o miejscu zamieszkania drugiej strony, np. zdjęcia, odebrane przekazy pocztowe czy podpisane odbiory przesyłek. Jeśli sąd uzna, że dowód jest przekonujący i adres jest prawidłowy, może procedować bez udziału tej osoby.
Polskie rozwody zaoczne praktycznie nie istnieją
Jednocześnie adwokat zaznacza, że w Polsce rozwody "zaoczne" należą do rzadkości.
Sądy raczej stoją na stanowisku, że rozwodu nie powinno się przeprowadzać bez obecności obu stron. Ale w wyjątkowych przypadkach jest to możliwe - np. gdy ustali się, że druga strona unika odbioru korespondencji, a wszystkie formalności zostały spełnione.
Jeżeli ustalenie miejsca pobytu małżonka okaże się niemożliwe, prawo przewiduje możliwość ustanowienia kuratora dla osoby nieznanej z miejsca pobytu.
Kurator zastąpi w sądzie Agatę ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"?
To rozwiązanie ostateczne, stosowane w sytuacjach, gdy nie da się w żaden sposób skontaktować z drugą stroną, ani ustalić jej miejsca pobytu i uprawdopodobniono, że podjęte zostały wszelkie próby w tym zakresie
- podkreśla mec. Dębowska-Szymańska.
Choć Piotr Miechowski zapewnia w mediach, że chce jak najszybciej sfinalizować rozwód, ekspertka dopuszcza inną możliwość.
A może to Piotr coś ukrywa?!
Możliwe, że Pan Miechowski po prostu nie złożył pozwu, zasłaniając się brakiem adresu, a problem można rozwiązać w inny sposób, o czym często strony nie wiedzą
- podsumowuje prawniczka.
Nie przegap: Szok, jak Danuta Martyniuk zareagowała na pytanie o syna. Wystarczył krótki telefon, dosadny komentarz. A Daniel nie hamuje