Karolina Gilon po raz pierwszy tak szczegółowo opowiedziała o decyzji, którą podjęła jako bardzo młoda kobieta. W podcaście "Bliżej" opowiedziała o przebytej operacji redukcji piersi, a także konsekwencjach, z jakimi przyszło jej się zmierzyć po latach.
To było traumatyczne, mam nadzieję, że nie będę ryczała znowu… To było dla mnie ciężkie, (bo) jestem po operacji biustu – zmniejszania, redukcji.
Polecamy: Tyle Karolina Gilon wydaje na życie! Podała konkretne kwoty. Dużo czy mało? Sami oceńcie
Karolina Gilon wspomniała też o formalnościach, które musiała zaakceptować przed zabiegiem – łącznie z ryzykiem utraty możliwości karmienia piersią w przyszłości.
Więc podpisywałam nawet papier, który mówił o tym, że te kanaliki mogą zostać uszkodzone i że w przyszłości być może będę miała problem z karmieniem dziecka. Ale co mnie to interesowało, gdy ja miałam 22 lata, przede mną przyszłość: imprezy, podróże, znajomi, a nie dzieci.
Dopiero po latach, gdy zaszła w ciążę, obawa powróciła z ogromną siłą. Prezenterka przyznała w rozmowie z Natalią Hołownią i Martyną Wyrzykowską, że w okresie ciąży temat karmienia piersią stał się dla niej wręcz obsesją. Chciała wiedzieć, czy mimo operacji będzie w stanie naturalnie wykarmić dziecko.
Kiedy przyszło do momentu, że zaszłam w ciążę, zaczęłam robić USG, bo chciałam wiedzieć, jak najszybciej, czy ja będę na pewno mogła karmić. Bo bardzo chciałam karmić piersią – miałam na tym punkcie obsesję.
Uspokoiła ją dopiero reakcja położnej.
Nacisnęła na brodawkę i mówi: co nie będziesz mogła, (jak) kropelka się pojawiła. Ja zaczęłam płakać, matko, szczęśliwa.
Mimo tego jej początki karmienia nie wyglądały tak, jak sobie wymarzyła.
Nie przegap: Nie uwierzysz, czego WSTYDZIŁY SIĘ te gwiazdy! Szokujące wyznania polskich celebrytek
Problemy w szpitalu. "Czułam się jak najgorsza matka"
Już po porodzie okazało się, że laktacja nie rozwija się tak intensywnie, jak u niektórych kobiet. Karolina Gilon w podcaście podkreśliła, że jej syn Franek świetnie sobie radził, ale to nie wystarczało, by uniknąć trudnych chwil.
Już w szpitalu panie położne zobaczyły, że może nie lecieć wystarczająca ilość mleka. Franek pięknie ssał, cudownie od początku wiedział, jak to robić.
Moment, w którym położne zaproponowały dokarmienie dziecka mlekiem modyfikowanym, był dla niej wyjątkowo bolesny.
Panie przyszły do mnie ze strzykawką z mlekiem i mówią: Pani Karolino, my musimy tutaj jednak tego Franeczka wesprzeć… I już: jak to, ja nie mogę nakarmić mojego dziecka?! Wpadałam w płacze, w histerie.
Modelka przyznała, że w głowie pojawiały się dramatyczne scenariusze.
Czułam się jak najgorsza matka, która nie jest w stanie nakarmić swojego dziecka… Czy ono by przeżyło? Więc miałam straszne myśli, i że jestem jakby niekompletną matką.
Karolina Gilon zmniejszyła piersi. Przed operacją miała rozmiar H
Karolina Gilon podkreśliła w podcaście "Bliżej", że jej dawny biust był źródłem ogromnego dyskomfortu i bólu.
Miałam rozmiar H. Było mi z tym bardzo niewygodnie, ciężko – plecy, kręgosłup… Chodziło bardziej o to niż o względy estetyczne.
Zabieg był dla niej koniecznością, a nie próbą zmiany wyglądu.
Uzbieraliśmy w rodzinie pieniądze, bo robiliśmy (operację - przyp.red.) prywatnie. To była najlepsza decyzja w moim życiu.
Karolina Gilon podkreśla, że dbanie o komfort fizyczny kobiety - zarówno przed porodem, jak i po nim - jest czymś fundamentalnym.