Karolina Korwin-Piotrowska o kolejce pod H&M: ilustracja słowa "kretynizm"

2015-11-06 12:37

Karolina Korwin-Piotrowska skomentowała kolejki i przepychanki pod sklepem H&M w Warszawie podczas premiery kolekcji Balmain. Ludzie rzucili się na ubrania za 1500 zł jak na promocję karpia w Lidlu. Dziennikarka opisała fenomen wydarzenia na swoim blogu. Nie obyło się bez ostrych słów

Karolina Korwin Piotrowska

i

Autor: Mateusz Jagielski

Premiera kolekcji ubrań Balmain w H&M wzbudziła ogromne zainteresowanie - tak duże, że pod sklepem sieciówki na ul. Marszałkowskiej w Warszawie doszło do dantejskich scen. Ludzie pchali się, walczyli o przejście z ochroniarzami, by ostatecznie wyszarpywać sobie z rąk wieszaki z najnowszą kolekcją z serii haute couture. Dodajmy do tego, że ceny ubrań Balmain są naprawdę wysokie. To prawdziwy biznes! Klienci podczas premiery kolekcji w Warszawie i Krakowie kupowali hurtowo, głównie ze względu na to, aby później odsprzedać ubrania modowym fanatykom na allegro. Zimowa czapeczka to koszt 100 zł, ale marynarka H&M Balmain ze złotymi zdobieniami to już kwota 3000 zł! To jednak nie odstrasza modnej klienteli.

Premiera Balmain dla H&M odbyła się tylko w dwóch sklepach w Polsce. Tuż po otwarciu konsumenci rzucili się na ekskluzywną kolekcję, zaczęli ją rozszarpywać jak wygłodniałe psy, by ostatecznie zapłacić przy kasach rachunek na kwotę kilku tysięcy złotych. Nic więc dziwnego, że Karolina Korwin-Piotrowska w ostrych słowach wypowiedziała się o kolejce pod H&M.

- Dla mnie ilustracja słowa "kretynizm". Dla wielu to jednak sens ich życia. Szmata. W sieci krążą smutne nagrania "polskiej elity VIP", która rzuca się na specjalnym "evencie dla wybranych" na ciuchy Balmain. Stylistki, dziennikarki, celebrytki kiedy już odstały swoje na ściance, odpękały to, co trzeba, rzuciły się żwawo na markowe szmaty, same do tych szmat się upodabniając. Tracąc resztki i tak dyskusyjnej godności, bo pamiętajmy, część z nich sprzedaje siebie i swoje życie za ciuchy, kosmetyki i buty regularnie. Dla nich to nie jest nowość, to nic zdrożnego ani szokującego, że robią z siebie w sklepie idiotki za koszulkę wartą kilkanaście złotych - napisała dziennikarka w swoim felietonie dla onet.pl.

To jednak nie wszystko. Na koniec felietonu pojawiła się interesująca refleksja na temat współczesnych czasów. Czy zgadzacie się z dziennikarką?

- Cóż, żyjemy w barwnych i ciekawych w sumie czasach, kiedy bardzo niewiele trzeba do tego, żeby zostać szmatą. Markową co prawda, ale zawsze to jednak szmata. Kawałek materiału, którym można się w razie potrzeby podetrzeć - stwierdza Korwin-Piotrowska

ZOBACZ: Essena O'Neill - królowa Instagrama kończy działalność. Nastolatka oszukiwała innych i siebie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki