Ibisz zniknie z sylwestra drugi rok z rzędu?
Rok temu Krzysztof Ibisz zaskoczył wszystkich, rezygnując z prowadzenia sylwestra po raz pierwszy od 17 lat. Wyjaśniał wówczas, że chce spędzić tę noc z rodziną i nowo narodzoną córką. Stacja przyjęła jego decyzję ze zrozumieniem – ale jednocześnie liczyła, że przerwa potrwa tylko rok. Tymczasem sytuacja się powtarza. Według informacji Pudelka, gwiazdor Polsatu znów skłania się ku temu, by sylwestra spędzić z bliskimi. I choć za kulisami trwają intensywne rozmowy, ich finał wciąż nie jest przesądzony.
Polsat negocjuje: „Rozmowy nie są łatwe”
Jak zdradza osoba z produkcji, stacja bardzo chce odzyskać Ibisza.
Nikt w stacji nie wyobraża sobie imprezy sylwestrowej bez Krzysztofa Ibisza, chyba najbardziej rozpoznawalnej twarzy Polsatu. Ale rozmowy są trudne. Nie mamy jego deklaracji
– cytuje swojego informatora serwis. Źródło podkreśla, że presja rośnie, bo sylwester zbliża się wielkimi krokami. "To już drugi rok z rzędu. Rozumiemy, że chce być z rodziną, ale wciąż liczymy, że zmieni zdanie" – dodaje informator. Równolegle trwają rozmowy z innymi prowadzącymi: Pauliną Sykut-Jeżyną, Maćkiem Rockiem, Olą Filipek i Aleksandrem Sikorą. Według ustaleń Pudelka, decyzje zapadną „na dniach”, bo czas na ostateczne dopięcie składu dramatycznie się kurczy.
Zobacz też: To już oficjalne! Ibisz i Sykut-Jeżyna biorą zawodowy rozwód!
Gwiazdy już zakontraktowane – ale prowadzący dalej pod znakiem zapytania
Impreza w Toruniu ma być jedną z najmocniejszych sylwestrowych produkcji w tym roku. Polsat, jak co roku, chce przyćmić konkurencję, a wśród gwiazd wydarzenia ma pojawić się Beata Kozidrak, której gaża może podobno sięgać nawet ćwierć miliona złotych. Scena, tancerze, oprawa – wszystko dopięte na ostatni guzik. Brakuje tylko pewności, kto poprowadzi największą imprezę roku.