Labubu to globalny fenomen. Wersje limitowane znikają z półek w ciągu minut, a ceny mogą przyprawić o zawrót głowy. Wszystko zależy od edycji, numeru serii i stopnia unikalności.
Labubu - modowy dodatek, za którym szaleją gwiazdy
To jednak nie dzieci napędzają sprzedaż. Jak przyznał sam Kasing Lung w rozmowie z theperfectmagazine.com, aż 80% klientek to kobiety, a sama maskotka rzadko służy do zabawy. Labubu to dziś modowy dodatek – przypinany do torebek, plecaków czy stylizacji na festiwale i pokazy.
Zobacz też: "Grrr" przejmuje internet! Wszyscy warczą! Cichopek, Kliment i Rzeźniczak jak zawsze trendy
Trend podkręcają największe nazwiska show-biznesu. Labubu pojawiło się w dłoniach Rihanny, zawisło na ramieniu Kim Kardashian, a Dua Lipa pochwaliła się swoją figurką w mediach społecznościowych. Od tego momentu eksplozja popularności była tylko kwestią czasu. Influencerki zaczęły nagrywać unboxingi, TikTok zalała fala „Labubu reveal”, a kolekcjonerskie grupy na Facebooku przeżywają oblężenie.
Również polskie gwiazdy uległy urokowi tej zadziornej laleczki. Maryla Rodowicz z dumą przypięła swoje Labubu do torebki i zabrała je… na wybory prezydenckie! Z kolei piosenkarka Luna ma kilka figurek - pewnie to dopiero początek kolekcji. Byli i tacy, którzy twierdzili, że piosenkarka jest ukrytym Labubu. Laleczki pokochała też Ekipa, nawet nagrali z nimi piosenkę. To dowód, że ten gadżet przebija pokoleniowe i stylistyczne granice – od sceny estradowej po nowoczesny pop.
Zobacz też: Rodowicz dostała tytuł, a potem się z niej wylało: czarna kreska, wściekły pies i randki po religii
Labubu to inwestycja
Labubu przestaje być tylko zabawką. To symbol estetycznego buntu, nowej fali popkultury i statusowy gadżet, który równie dobrze wygląda w dłoni 8-latki, jak i na torebce gwiazdy czerwonego dywanu. Najtańsze, podstawowe modele kosztują ok. 100–150 zł, ale edycje specjalne, rzadkie kolory i kolaboracje (np. z markami modowymi) potrafią kosztować od 500 zł do nawet 3 tys. zł. Rekordowe ceny na platformach aukcyjnych przekraczają nawet 5 tys. złotych za jedną figurkę, a ich wartość cały czas rośnie - pod warunkiem że zachowamy oryginalną metkę.
Jak zawsze w przypadku takiego szału – pojawiły się podróbki. Tzw. "Lafufu" często są łudząco podobne, ale tańsze i niskiej jakości. Eksperci radzą zwracać uwagę na oryginalne opakowania z matowym wykończeniem i kodem QR prowadzącym do strony Pop Mart.