Lubaszenko bał się, że ta choroba go zabije. Mocno się wystraszył

2019-03-05 3:35

Edward Linde-Lubaszenko (80 l.) to legenda polskiego kina. Któż nie pamięta jego ról w „Sztosie” lub kultowych „Psach”? Jednak aktor ma już swoje lata i łatwo łapie infekcje. Ostatnio miał bardzo poważne problemy ze zdrowiem i mocno się wystraszył.

Bałem się, że zabije mnie gruźlica

i

Autor: Archiwum serwisu Bałem się, że zabije mnie gruźlica

Aktor właśnie wyszedł z jednego z warszawskich szpitali, gdzie spędził kilka dni. Jakiś czas temu dostał infekcji górnych dróg oddechowych, która szybko zaczęła się rozwijać. Choroba zaatakowała najpierw oskrzela, potem płuca. Lekarze podejrzewali, że ma... gruźlicę. – Ostatnio choruję. Leżałem w szpitalu pięć dni. W Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie – mówi nam aktor. Pan Edward bardzo poważnie się wystraszył. W tym wieku bowiem gruźlica to już zagrożenie życia. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. – Bardzo się bałem tej gruźlicy, ale odetchnąłem z ulgą, kiedy się okazało, że jej nie mam… Nie wiem, gdzie mnie przewiało. Był szaleńczy okres z pogodą. Wracam do zdrowia, oddycham już lepiej i cieszę się, że nie ma gruźlicy - dodaje. Teraz Linde-Lubaszenko dochodzi do siebie w Warszawie. – Wyszedłem ze szpitala i odbywam rekonwalescencję. Mam tu opiekę swoich dzieci, córki. W Krakowie ciężko jest mi chorować, bo nie mam nikogo, kto by mi dopomógł w doczesnych kłopotach - smuci się.


Teraz Edward Linde-Lubaszenko czeka na informacje o trzeciej części „Psów”. Ma nadzieję, że tam ponownie zagra.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki