Lucy z „Rancza” o seksie, wstydzie i miłości. „Zastraszono nas przykazaniami”

2025-10-25 4:53

Szczera, dojrzała, bez kompleksów – Ilona Ostrowska nie boi się mówić o tym, o czym inni wolą milczeć. Aktorka, którą cała Polska zna jako Lucy z „Rancza”, w rozmowie o kobiecości i bliskości przypomina, że seks nie jest grzechem, tylko częścią życia. „Latami wmawiano nam, że seks to zło. Zastraszono nas babciami i przykazaniami” – mówi z odwagą, jakiej wciąż brakuje wielu kobietom.

  • Ilona Ostrowska, znana z roli Lucy w „Ranczu”, w szczerym wywiadzie mówi o seksie jako naturalnej części życia, a nie grzechu.
  • Aktorka podkreśla, że przez lata kobietom wmawiano wstyd i strach przed mówieniem o intymności, a seks to według niej „przystanek do bliskości”.
  • Ostrowska zachęca kobiety do akceptacji siebie i dojrzałego spojrzenia na czułość, miłość i relacje bez tabu i kompleksów.

Ilona Ostrowska wprost o intymności

Ilona Ostrowska mówi o kobiecości w sposób bezpretensjonalny i mądry – bez skandalu, ale z emocją.

Latami wmawiano nam, że seks to zło” – wyznaje w rozmowie z Plejadą. – Zastraszono nas babciami i przykazaniami. Z dziada pradziada zamiataliśmy ten temat pod dywan. A przecież to część naszego życia, nas samych

Jej słowa brzmią jak apel o zdrowy rozsądek w podejściu do intymności oraz akceptację siebie. „Seks to przecież tylko przystanek do bliskości” – mówi dalej. W tym jednym zdaniu zawiera się cała filozofia dorosłej miłości: czułość ponad pożądaniem, emocje ponad formą.

Zobacz też: Gwiazdy "Rancza" znów razem! Tak uczcili pamięć Pawła Królikowskiego. Owacja na stojąco trwała kilka minut

Między tabu a czułością

Ostrowska pokazuje, że kobieta może mówić o intymności, nie tracąc klasy.

Bliskość to nie tylko seks – to rozmowa, dotyk, wspólne śniadanie, uważność. Seks jest naturalnym przedłużeniem tej czułości

– tłumaczy. To podejście, które w jej ustach brzmi wyjątkowo wiarygodnie. Bo choć od lat funkcjonuje w show-biznesie, nie goni za tanimi sensacjami. Raczej uczy, że w świecie pełnym przefiltrowanych emocji warto wrócić do tego, co prawdziwe.

Aktorka, która lubi żyć „po swojemu”

Ilona Ostrowska od lat jest symbolem kobiecości z charakterem. Ukończyła wrocławską szkołę teatralną, a szeroką popularność przyniosła jej rola Lucy Wilskiej – energicznej, odważnej i autentycznej bohaterki serialu „Ranczo”. W tej postaci publiczność pokochała w niej właśnie to, co ma też w życiu prywatnym: szczerość, naturalność i uśmiech z lekką ironią. Po „Ranczu” grała w teatrze, filmach i serialach, ale nigdy nie zatraciła dystansu do siebie. Dziś, po pięćdziesiątce, mówi o kobiecości z czułością i humorem.

Zobacz: Wróżono mu wielką klapę, a Polacy pokochali ten serial. Minęło 20 lat od pierwszego klapsa na planie

Seks to nie zło – to język czułości

W jej tonie czuć doświadczenia kobiety, która żyła, kochała i rozczarowywała się, ale nie przestała wierzyć w sens bliskości. Dla niej seks to nie towar ani temat do żartów, tylko przestrzeń, w której można spotkać się naprawdę – z sobą i z drugim człowiekiem.

Wciąż spotykam kobiety, które mówią, że boją się mówić o seksie, o swoim ciele. Że to wstyd, że tak ich wychowano. A ja uważam, że to po prostu element naszego życia, coś, co może nas do siebie zbliżać

– mówi Ostrowska. „Jeśli po 25 latach wciąż się lubimy, to już zwycięstwo” – dodaje w rozmowie. Ta prosta myśl wybrzmiewa mocniej niż jakiekolwiek deklaracje o „wiecznej namiętności”. Mówi o codzienności, w której seks jest jednym z wielu sposobów okazywania miłości – czułym, ludzkim i zupełnie naturalnym.

Nie przegap: Ilona Ostrowska ZACHWYCA sylwetką! Lucy z "Rancza" zdradziła nam jak dba o formę

Super Express Google News
Ilona Ostrowska zachwyca figurą! Wyjawiła sekret pięknego wyglądu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki