- Świecę trochę tyłkiem. Żeby wypaść wiarygodnie, musiałam zaświecić. Nawet przez trzy miesiące pobierałam lekcje tańca na rurze. Łatwo nie było - wyznała w jednym z wywiadów. - Jak pierwszy raz wdrapałam się na rurę, było to bardzo pokraczne. To jest okropne, jak ćwiczysz w sali, gdzie są same lustra, a światło dzienne obnaża każdy twój mankament, koszmar. W skarpetkach w tym skąpym kostiumie wyglądałam jak dżdżownica, która wdrapuje się na tyczkę - dodaje.
Zobacz: Marta Żmuda Trzebiatowska po ślubie zmieniła się w perfekcyjną gospodynię! Sama przygotuje wigilię!