Chłodna riposta Popiela
Maurycy Popiel pojawił się na konferencji ramówkowej Polsatu w świetnym humorze, promując nowy sezon serialu „Zawsze warto”. Jednak nie obyło się bez niewygodnych pytań. Reporterka Pudelka nawiązała do medialnych wypowiedzi jego żony, która publicznie opowiada o kryzysie małżeńskim, zdradzie, terapii i emocjonalnym rozpadzie.
Wielu spodziewało się nerwowej reakcji, może próby sprostowania. Tymczasem Popiel zachował kamienną twarz i skwitował sprawę jednym, lodowato spokojnym zdaniem:
Nie znam żadnych komentarzy, więc ciężko mi się do nich odnieść.
Dodał, że przyszedł na ramówkę jako aktor, nie bohater portali plotkarskich:
Jestem tu zawodowo, reprezentuję serial, więc skupiam się na pracy.
Gdy ona mówi wszystko, on nie mówi nic
Tymczasem Izabela Warykiewicz nie szczędzi informacji. Aktorka publicznie przyznała, że rozwód był dla niej wstrząsem, który „wywrócił życie o 180 stopni”. W tym zestawieniu Popiel jawi się niemal jak figura lodowa – milczący, zdystansowany, zamknięty. Nie zamierza prać brudów na oczach opinii publicznej, choćby druga strona robiła to w świetle jupiterów.
Zobacz też: Gwiazdorska para rozstała się na dobre? Znajomi aktora z "M jak miłość" wszystko zdradzili
W czasach, gdy celebryci bez oporów opowiadają o zdradach, separacjach i terapiach w mediach społecznościowych, postawa Popiela zaskakuje. I dzieli opinię publiczną. Dla jednych to klasa i dojrzałość. Dla innych – chłód i unikanie odpowiedzialności. Ale trzeba przyznać, że milczenie Popiela wybrzmiewa dziś głośniej niż jakiekolwiek oświadczenia. A jedno zdanie, które wypowiedział na ściance, zdaje się kończyć temat raz na zawsze.
Nie przegap: Tak się bawiły gwiazdy na tajnej imprezie Polsatu! Hubert Urbański zrobił wielkie wejście