Monika Richardson wyprzedaje swój majątek. Gwiazda pozbywa się auta, które ostatnio rozbiła

2024-04-13 11:54

W połowie lutego Monika Richardson jadąc do pracy, była tak rozkojarzona, że wpadła na słup i rozbiła swoje luksusowe auto. Dzięki przedsiębiorczemu ukochanemu i jego znajomościom, szybko udało się znaleźć warsztat, który zdecydował się naprawić pojazd. Faktura wystawiona dziennikarce wynosiła 60 tys. złotych. Tak wysoka kwota skłoniła ją do przemyśleń. Efekt jest taki, że pozbywa się samochodu.

Moniaka Richardson

i

Autor: Akpa

Monika Richardson ma ostatnio bardzo intensywny czas. Była gwiazda TVP zdążyła zakończyć swoje małżeństwo ze Zbigniewem Zamachowskim, rozstać się z kolejnym ukochanym i znaleźć następnego. Do tego doszedł stres związany z prowadzeniem własnej firmy i przeprowadzka z warszawskiego Żoliborza na Ochotę. Nowy partner, który ma kryminalną przeszłość, też dostarcza dziennikarce wyjątkowych atrakcji. Nic dziwnego, że może być roztargniona. W połowie lutego odbiło się to na jej samochodzie. - Była bardzo zdenerwowana, kiedy wsiadała za kierownicę. Wystarczyła chwila nieuwagi, zagapiła się i wjechała w słup. Samochód musiała zabrać laweta – mówiła nam znajoma Moniki, która chce pozostać anonimowa. - Z odsieczą ruszył jej nowy partner, Artur. Razem udali się do jego zaprzyjaźnionego mechanika, ale ostatecznie wybrali inny warsztat - dodała nasza rozmówczyni.

Monika Richardson wyprzedaje swój majątek. Gwiazda pozbywa się auta, które ostatnio rozbiła

Koszt naprawy wyceniono na ponad 50 tys. złotych. Potwierdziła to sama zainteresowana. – Okazało się, że drobna stłuczka, którą miałam ostatnio, wygenerowała naprawę, która trwa już trzeci miesiąc i będzie kosztować ponad 60 tys. zł. Oczywiście nie pokrywam tego z własnej kieszeni, bo jest ubezpieczenie. Ale sobie pomyślałam, że jeżeli ja mam samochód, którym wjechanie z prędkości zero w słupek generuje naprawę na ponad 60 tys. zł, to coś jest chyba nie tak w moim życiu. Poza tym raty ubezpieczeń też nie są niskie, szczególnie jak ktoś ma luksusowy samochód, a ja mam bardzo luksusowy samochód, zupełnie nie wiem po co – powiedziała w rozmowie z Newseria Lifestyle i dodała, że zdecydowała się sprzedać auto. - Pozbywam się samochodu. To jest bardzo poważna decyzja, podjęłam ją niedawno. Do czerwca nie mogę tego zrobić, bo mam leasing, jakieś tam zobowiązania, ale mam nadzieję, że w połowie roku będę już wolna od samochodu - dodała.

Richardson przesiądzie się na... rower. - Teraz jest wiosna, więc hulajnogi, rower. Poza tym świetnie działa metro warszawskie, są autobusy, tramwaje. W Warszawie de facto nie mam żadnej potrzeby poruszania się samochodem. Oczywiście wiadomo, że jest wygodnie, bo mam psa, on ma kocyk na tylnym siedzeniu, czy nawet kiedy pada deszczyk, to wskakuję do samochodu i jadę moje półtora kilometra do pracy, ale nie muszę tego robić, bo to są trzy przystanki tramwajem. Nawet jak jeżdżę na spotkania autorskie, to zwykle są to, jak mawiał jeden z moich mężów, miasta z tramwajami i dworcem kolejowym, więc spokojnie można tam pojechać pociągiem, nie ma problemu - powiedziała.

Doceniamy eko postawę!

Monika Richardson to pirat drogowy. Tak łamie przepisy
Sonda
Czy podróżujesz autobusem z psem albo kotem?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki