Piosenkarka obchodzi w tym roku 25-lecie pracy artystycznej. Z tej okazji wydała EP-kę pt. Jednogłośna i jest aktywna w mediach. W końcu to wielkie wydarzenie. Od tylu lat Natalia Kukulska nadal jest w czołówce krajowych artystów. Teraz okazuje się, że wcale nie musiało tak być. Gwiazda wyznała, że prawie straciła głos.
ZOBACZ KONIECZNIE: Agata Młynarska ma nowe mieszkanie! Mamy zdjęcia. Co za dywany!
Kukulska i jej imprezowy tryb życia
Natalia opowiedziała o kryzysie twórczym w swoim życiu i trudnych momentach, gdy jej kariera wisiała na włosku. Wszystko przez jej niezdrowy tryb życia, który doprowadził ją prawie do utraty głosu. A to przecież on jest jej narzędziem pracy.
- Często siedzieliśmy do rana, tańczyliśmy, przekrzykiwaliśmy się. Budziłam się ze „zdartym gardłem”. Byłam niewyspana, popalałam papierosy. Doprowadziłam się w końcu do słabej formy. Za późno zrozumiałam, że na takim trybie życia za długo nie pociągnę – wyznała w rozmowie z Onetem.
Kukulska musiała się jakoś ratować. Wraz z mężem wpadła na świetny pomysł.
- Zaczęłam mieć problemy ze zdrowiem i z głosem, ale też dopadła mnie stagnacja twórcza i w walce o odnalezienie siebie polecieliśmy z mężem do szkoły Musicians Institute w Los Angeles. Tam otworzyłam się artystycznie, chociaż niektóre ćwiczenia wokalne nie do końca wykonywałam umiejętnie i po powrocie też nie od razu wyszłam z wokalnych kłopotów. Czułam, że lata, kiedy sobie folgowałam, złe nawyki dają się we znaki – dodała.
Musiała nauczyć się śpiewać
Po powrocie do kraju, Kukulska skupiła się na odzyskaniu głosu. To jednak nie okazało się takie proste. Musiała poprosić o pomoc specjalistów.
- Pomogła mi moja foniatra, śp. Alicja Komorowska. Powiedziała mi wprost, że muszę wyhamować - mówi otwarcie gwiazda.
Dodała, że foniatra wysłała ją do wspaniałej artystki, która podjęła z Natalią ciężką pracę nad jej wokalem.
- Wysłała mnie na lekcje emisji do wspaniałej śpiewaczki operowej – Ireny Głowaty, z którą zaczęłam pracę od podstaw. Trochę to trwało… – wyznaje.
Na szczęście udało się zapanować nad sytuacją, ale nie było to takie oczywiste. Ta historia z pewnością może być przestrogą dla młodych artystów, którzy często nie szanują swojego zdrowia i głosu.