Informację o śmierci Tretowa potwierdzili członkowie grupy ABBA, publikując wspólne oświadczenie pełne żalu i wdzięczności:
Dla nas zawsze będziesz częścią brzmienia zespołu ABBA i nigdy nie zostaniesz zapomniany
– napisali. Tretow przez dekady pozostawał wiernym towarzyszem muzycznej drogi Benny’ego, Björna, Agnethy i Fridy. To on eksperymentował z warstwami wokali, z pogłosami, z efektami – długo zanim w popie stało się to modne. Był nie tylko inżynierem dźwięku, ale i dźwiękowym artystą. ABBA z nim brzmiała nie tylko doskonale – brzmiała niepodrabialnie.
To Michael B. Tretow wypracował wyjątkowe brzmienie ABBY
Pracował przy wszystkich najważniejszych płytach zespołu – od debiutanckiego "Ring Ring", przez kultowe "Arrival" i "uper Trouper", aż po "The Visitors". Jego znakiem rozpoznawczym było dążenie do perfekcji, obsesyjna dokładność i zmysł muzyczny, który czynił z niego nie tylko technika, ale prawdziwego współtwórcę sukcesu ABBY.
Zobacz też: Nie żyje muzyk słynnej grupy ABBA! Prawdziwa ikona. Zmagał się ze straszną chorobą
Mimo że po zakończeniu aktywności scenicznej zespołu rzadziej pojawiał się w świetle reflektorów, dla fanów i członków ABBY pozostał kimś wyjątkowym. Przyjaciel, współpracownik, mistrz. I jak powiedział dziś jeden z fanów w komentarzach:
Prawdziwa legenda. Absolutnie kluczowa postać dla brzmienia ABBY. Zawsze przypomina mi się wywiad, w którym opowiadał o miksowaniu „Dancing Queen” – puszczał wtedy wszystkie ścieżki, zaczynając od perkusji, przez instrumenty perkusyjne, potem bas, gitary, pianina, smyczki i wokale – i naprawdę widać było, jak wiele wniósł do katalogu ABBY swoim niesamowitym talentem.
Dla świata to strata wybitnego dźwiękowca. Dla ABBY – strata przyjaciela. Bliskim przesyłamy wyrazy głębokiego współczucia.
Zobacz też: George Wendt nie żyje! Miał 76 lat. Gwiazdor popularnego serialu był wujkiem innego znanego aktora
