Nie żyje Maria Bojarska, ostatnia żona Tadeusza Łomnickiego. Przyjaciel przekazał tragiczne wieści: Tak smutno, że zgasła

2023-06-19 23:16

Nie żyje Maria Bojarska (†70 l.), polska teatrolog, krytyk teatralny, historyk teatru i pisarka. Prywatnie - ostatnia żona wybitnego aktora Tadeusza Łomnickiego (†64 l.). Informację o jej śmierci przekazał Remigiusz Grzela. We wzruszającym wpisie przypomniał sylwetkę Bojarskiej: "Tak smutno, że gasła, że zgasła, że taki nasz los..." - czytamy.

znicz

i

Autor: Pexels

Maria Bojarska i Tadeusz Łomnicki - historia miłości

Tadeusz Łomnicki, po tym jak Magdalena Zawadzka zostawiła go dla Gustawa Holoubka, szybko znalazł nową miłość. Została nią młodsza o 26 lat Maria Bojarska, studentka warszawskiej szkoły teatralnej, na której był rektorem. Ślub wzięli w 1984 r. Po latach Bojarska wspominała, że życie z geniuszem teatru nie było łatwe. Łomnicki nazywał ją „demonem domowym”, a ona jego „potworem”.

"Poznałam potwora. Kogoś, kto na teatralnej scenie umiał wszystko. I maniaka, który upierał się, że wszystko to o wiele za mało (...) Bycie z Tadeuszem było fascynujące i męczące zarazem. Intensywność i siła jego osobowości była niespotykanie wielka. Miałam wrażenie, że mieszkam nie z jednym, ale z dziesięcioma artystami" - pisała o swoim mężu. Para była ze sobą 18 lat, aż do śmierci aktora.

Mariola Bojarska nie żyje

Informację o śmierci Marioli Bojarskiej przekazał Remigiusz Grzela

"Dzisiaj popołudniu umarła Maria Bojarska, Marysia. Historyczka teatru, autorka m.in. biografii Mieczysławy Ćwiklińskiej, żona Tadeusza Łomnickiego, o którym napisała bezkompromisową i uczciwą wobec siebie samej książkę "Król Lear nie żyje", przysparzając sobie być może więcej wrogów niż zwolenników (...) Co nie bez znaczenia, Maria była siostrą Anny Bojarskiej, pisarki nie dość docenionej a ważnej, bo prowadzącej nieustannie spór z polskimi wadami i przywarami, z naszym patriotyzmem i naszą skomplikowaną historią, w jakimś też sensie pisarki proroczej. W latach 90. były omal gwiazdami ówczesnych pism lajfstajlowych i salonów. Uchodziły za skandalistki, wydawały się nierozłączne, były modne. Miałem zaszczyt i radość znać obie i chyba je rozumieć, tak jak nie rozumiałem tych przyszywanych im emblematów i etykiet. Po prostu były zawsze wolnymi, niezależnymi, mówiącymi dokładnie to, co myślą Kobietami. Z Marią poznaliśmy się lepiej, kiedy zostałem kierownikiem literackim Teatru Na Woli im. Tadeusza Łomnickiego, zapraszaliśmy Marię na premiery i inne wydarzenia, organizowaliśmy poświęcone Łomnickiemu spotkania. Później patrzyłem, jak Maria, sama już coraz słabsza, usiłuje pomóc nie radzącej sobie z rzeczywistością Annie, jak jest blisko, jak wspiera, jak godnie jej towarzyszy w zmartwieniach, chorobie, odchodzeniu. Poprosiła mnie, żebym zabrał głos na pogrzebie Anny i to zrobiłem, zwłaszcza, że nie żegnał Anny nikt ze środowiska literackiego, nikt z błyskotliwego środowiska artystycznego, w którym kiedyś była. Maria radziła sobie jak mogła, jak umiała, wspierana przez przyjaciół. Przychodziła na premiery zawsze w czyimś towarzystwie, najczęściej w towarzystwie Basi lub Gabriela, nie była sama, choć może czuła się niesłusznie samotna. Dzwoniła czasami rozgoryczona, i zawsze za coś przepraszająca. Nie rozumiałem tego. Przepraszała za coś, co nie było mi jasne ale po chwili śmiała się szczerze. I ten jej śmiech będę pamiętał. Nie widywaliśmy się często w ostatnich latach ale zawsze ten kontakt był serdeczny. Jednak widziałem, jak się zmienia. I smutne były te ostatnie lata. Piękna, błyskotliwa, mądra, odważna, bezceremonialna, kiedy trzeba, czasami nadto prostolinijna, a przy tym empatyczna. I te wszystkie cechy harmonijnie w Marii współistniały. Od Maxa, syna Anny wiem, że był z Nią do końca, i Gabriel Michalik. Tak smutno, że gasła, że zgasła, że taki nasz los... Oriana Fallaci na końcu mówiła: to takie marnotrastwo umierać. Można to rozumieć też - to takie marnotrastwo mijać. Być może tu było źródło jej niespokoju, który słownik niesłusznie poprawia mi na niepokój. Marysiu, to był zaszczyt, Cię znać. Maxowi, Bliskim, Przyjaciołom wyrazy współodczuwania" - czytamy.

Grób Tadeusza Łomnickiego. Niezapomniani
Sonda
Wierzysz, że dzięki nauce kiedyś wyleczymy wszystkie choroby?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki