Podróż poślubna Orłosiów w rajskiej scenerii
Maciej Orłoś i Paulina Orłoś (dawniej Koziejowska) dopiero co powiedzieli sobie sakramentalne „tak”, a teraz relaksują się na Mauritiusie. Para chętnie dzieli się wakacyjnymi kadrami w mediach społecznościowych, pokazując zarówno bajeczne plaże, jak i mniej typowe atrakcje. Tym razem nowożeńcy zawędrowali do parku, w którym żyją gigantyczne żółwie Aldabra.
Karmienie żółwi skończyło się oblężeniem
Orłoś, jak na ciekawskiego turystę przystało, postanowił nakarmić kilkusetkilogramowych „milusińskich”. I wtedy zaczęło się prawdziwe show! Zainteresowane smakołykami żółwie zaczęły otaczać dziennikarza z każdej strony. Na nagraniu słychać, jak Paulina obserwuje całą sytuację z rosnącym niepokojem.
Chodź, bo zostajesz otoczony przez nie. Możesz wyjść już, możesz wyjść stąd? Halo! Bo tam idzie z tyłu na ciebie. Możesz przyjść tutaj! Kotek, proszę cię, nooo
– wołała do męża coraz bardziej przejętym głosem. Choć żółwie nie należą do drapieżników, młoda żona Macieja zareagowała instynktownie, jak lwica broniąca swojego partnera. W opisie nagrania sama skomentowała sytuację z przymrużeniem oka: „Kiedy żona okazuje się być nieco nadopiekuńcza”. Internauci natychmiast podchwycili żart, doceniając zarówno poczucie humoru Pauliny, jak i jej troskę o świeżo upieczonego męża.
Nie przegap: Maciej Orłoś miał wcześniej trzy żony. Jedną zostawił, gdy była ciężko chora
Nowe nazwisko, nowa rola
Co ciekawe, to jedna z pierwszych sytuacji, w której dziennikarka zaprezentowała się publicznie już pod nowym nazwiskiem. Paulina Orłoś, do niedawna Koziejowska, nie tylko oficjalnie przyjęła nazwisko męża, ale – jak żartują fani – „weszła też w nową rolę” obrończyni rodziny.