Patrycja Markowska o nowej miłości: Mąż ciągle mi mówi, że jestem najpiękniejsza. WYWIAD

2025-06-13 19:36

Patrycja Markowska (45 l.) po 18 latach wraca do opolskiego konkursu Premier. W 2007 r. wyśpiewała, że "Świat się pomylił" i zgarnęła na festiwalu morze nagród. W tym roku zaprezentuje w konkursie utwór "Miłość, wiara, nadzieja". W szczerej rozmowie z "Super Expressem" artystka ujawnia, czy liczy na ponowny sukces, jak uskrzydla ją miłość świeżo poślubionego męża i opowiada o ich rockandrollowym życiu.

Patrycja Markowska o Opolu i nowej miłości: Dla męża jestem najpiękniejsza

Patrycja Markowska tuż przed festiwalem w Opolu w szczerej rozmowie z "Super Expressem"

"Super Express"": - Patrycja, czy policzyłaś, że to już dokładnie 18 lat od twojego wielkiego sukcesu w Opolu z piosenką "Świat się pomylił"?

Patrycja Markowska: - Tak. Dlatego, że mój syn ma 17,5 roku. A gdy stałam na deskach w Opolu, był już w brzuszku. To dodawało mi siły. Podobno w ciąży bardzo dobrze się śpiewa. Moja piosenka wygrała ten festiwal, a później dostała jeszcze nagrodę dziennikarzy. To była wielka chwila dla mnie. Jezu, aż do teraz nie mogę w to uwierzyć!

- Czyli śpiewałaś w duecie! W tym roku ponownie wystąpisz w koncercie Premier. Czy forma konkursu ci odpowiada? Jest stresik? Zastanawiasz się, czy dorównasz sobie sprzed 18 lat?

- Nie, mówię z ręką na sercu. Mnie się Opole w ogóle nie kojarzy z wyścigiem. Wiadomo, któraś piosenka wygra. Ale mnie się Opole kojarzy z klasą i elegancją. Pamiętam koncerty, na których występowali: Andrzej Zaucha, Rysiu Rynkowski, Edyta Geppert, Małgosia Ostrowska, Perfect. Był kiedyś koncert z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Tam nigdy nie było rywalizacji. Wszyscy się zbierali, śpiewali w Starce, czyli restauracji, w której wszyscy co roku balują do rana. Pamiętam, jak Leszek Możdżer do rana grał kiedyś na pianinie, a wszyscy śpiewali. Jak ja wtedy imprezowałam! Tak mi się kojarzy Opole.

- Wiem, spałem kiedyś w hotelu nad Starką. Nie dało się zasnąć!

- Dokładnie! To jest jedno z niewielu miejsc, gdzie branża naprawdę się jednoczy.

- Przypomniałem sobie wczoraj twój występ sprzed 18 lat. Chciałem wspomnieć o sukience...

- Cyc był bardzo wyeksponowany! (śmiech).

NIE PRZEGAP: Patrycja Markowska opowiedziała o pocałunku z... Edytą Górniak! Wojewódzki aż zbierał szczękę z podłogi

- Pomyślałem sobie: forma życia. Ale później zobaczyłem twój najnowszy teledysk do piosenki "Karminowy". A wtedy pomyślałem: nie, jednak forma życia jest u ciebie teraz.

- (śmiech) Kochany jesteś. Wiesz, to był czas, kiedy szukałam siebie. Mój mąż nie może wybaczyć mi fryzury, którą wtedy miałam w Opolu. Mówi, że kompletnie nie wie, jak ja mogłam mieć takie włosy, że to kompletnie do mnie nie pasuje. I rzeczywiście, szukałam jeszcze swojego stylu. Pięknie smakuje upływ czasu, kiedy coraz lepiej wie się, kim się jest. Wspominam to z łezką w oku, bo ja - trochę nieokrzesana dziewczyna, która jeździ i gra rockowe koncerty - pojawiłam się na scenie w eleganckiej sukience i udało mi się zdobyć serce publiczności. Nie mogę narzekać.

- Co się robi, żeby tę formę życia zachowywać?

- Na pierwszym miejscu jest chyba głowa. Trzeba mieć w sobie optymizm, być ciekawym życia, świata. Płyta "Obłęd", która wyszła przed chwilą, zaskoczyła ludzi. Mówili mi: "Po co ty płytę nagrywasz? Wydawaj single". A ja cały czas pielęgnuję w sobie apetyt na nowe dźwięki, na nowe rejony. To wszystko mnie napędza. To, że podróżuję, smakuję życie. To wpływa na głowę, a to z kolei wpływa na moją formę. Staram się biegać codziennie z moim psem Iskierką.

Ale na pewno miłość też spowodowała to, że czuję się dobrze ze sobą. Mam męża, który ciągle mi mówi, że jestem najpiękniejsza. Nawet jak mi się dwa kilo przytyje, to się cieszy (śmiech). To jest naprawdę ważne, bo nie czuję się oceniana. Myślę, że kobiety wiedzą, o co mi chodzi.

ZOBACZ TAKŻE: Patrycja Markowska migdali się z ukrywanym dotąd mężem. Co za namiętność. Oni tak przy ludziach! Mamy zdjęcia

- Czyli nie wiedziesz rockandrollowego życia. A myślałem, że takie możesz wieść...

Nie wiodę. Gdybym wiodła, tak w pełni, jak na przykład Janis Joplin czy Amy Winehouse, to myślę, że mogłoby być krucho ze mną.

Ja jestem bardzo delikatna. Ja mam delikatny głos i psychikę. Żeby grać, nagrywać, śpiewać, trzeba się wysypiać, trzeba chodzić do lasu, trzeba czytać. Jedno nie idzie w parze z drugim. Rockandrollowe życie może zdać egzamin tylko na jakiś krótki czas.

- Nawiązując do twojej piosenki - w którym momencie swojego życia pomyślałaś, że świat się pomylił?

- Ten tekst napisałam po rozstaniu z moją wielką miłością. Uważam, że, rzeczywiście, są takie momenty, kiedy świat się myli. Ale myślę, że oprócz tego, że się czasami myli, to daje nam też lekcje. O tym śpiewam w piosence, z którą jadę teraz do Opola na Premiery - "Miłość, wiara, nadzieja". Te trzy hasła mi teraz bardzo pasują. Dużo bardziej niż hasło, że "świat się pomylił" (śmiech). Żyję miłością, wiarą i nadzieją.

Rozmawiał Adrian Nychnerewicz

Super Express Google News
Sonda
Lubisz piosenki Patrycji mMarkowskiej?
Mellina
Kazik: Korwin chciał, żebym wystartował w wyborach do Sejmu | MELLINA - Meller

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki