17 lipca 2024 roku świat polskiej kultury stracił wyjątkową postać. Joanna Kołaczkowska zmarła w wieku 59 lat po walce z ciężką chorobą nowotworową. Znana przede wszystkim z Kabaretu Hrabi, a wcześniej z Kabaretu Potem, była symbolem inteligentnego humoru i wyjątkowej scenicznej wrażliwości. Jej śmierć była szokiem dla fanów i kolegów po fachu.
Zobacz też: Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej i niezwykły gest. To zazwyczaj się nie zdarza!
Deszcz, cisza i wspomnienia. Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej poruszył tłumy
Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej odbył się w poniedziałek, 28 lipca 2025 roku. Ceremonię rozpoczęła msza święta w Kościele św. Karola Boromeusza na Starych Powązkach w Warszawie. Choć sama artystka w wywiadach wielokrotnie podkreślała dystans do religii, rodzina zdecydowała się na ten krok z szacunku do tradycji i potrzeb najbliższych. Homilia była głęboko poruszająca – kapłan mówił o Joannie jako osobie, która wniosła w życie innych miłość, ciepło i śmiech.
Po mszy odbyła się świecka ceremonia pożegnalna – prosta, intymna, bez zbędnych przemówień, za to pełna emocji. Przyjaciele i współpracownicy wspominali Joannę bez patosu, lecz z ogromną serdecznością i autentycznym smutkiem. Z głośników popłynęła muzyka, którą lubiła. Pojawiły się wspomnienia, łzy i cisza.
Kołaczkowska została pochowana w Alei Zasłużonych. Wśród żałobników znaleźli się bliscy, artyści z Kabaretu Hrabi, znajomi ze sceny, ale też setki fanów, którzy przyszli, by oddać hołd jednej z najwybitniejszych osobowości polskiego kabaretu.
Jednym z najmocniej poruszonych był Mariusz Kałamaga – artysta kabaretowy i prezenter, który po pogrzebie zamieścił emocjonalne nagranie na Instagramie. W krótkim filmie, z oczami pełnymi łez, opowiedział, jak wielką rolę odegrała Joanna w jego życiu. Wspomniał czasy młodości, gdy znał na pamięć jej skecze, a w szkolnych przedstawieniach grał jej role.
Dzisiaj nic nie jemy, bo nawet nie mam apetytu. Dzisiaj bardzo smutny dzień przeszedł. Cała Polska płacze, niebo płacze. Dzisiaj żegnamy najpiękniejszą i najcudowniejszą i najśmieszniejszą osobę komedii w tym kraju, jak i na świecie. Odchodzi Joanna Kołaczkowska, zresztą bardzo, ale to bardzo ważna osoba w moim życiu. (...) Znam wszystkie teksty jej z kabaretu Potem, nawet grałem jej żeńskie role. Jak byłem w liceum, byłem Czerwonym Kapturkiem. Miałem przyjemność się z nią poznać, znać. Myślę, że nawet lubić. (...) No. I powiem Ci, że to smutny tydzień, serducho pęka. Dziękuję ci za wszystko. Trzymaj się tam i do zobaczenia - powiedział na sam koniec Mariusz Kałamaga.
Zobacz też: Gwiazdy na pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej. Emilia Krakowska, Marzena Rogalska i inni uczcili jej pamięć
Zobacz naszą galerię: Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej. Mariusz Kałamaga nagrał wzruszające pożegnanie