Inger Nilsson: Polacy pokochali ją w roli rezolutnej Pippi Pończoszanki
Buzia pełna piegów i rude włosy splecione w dwa wywinięte warkoczyki to znaki rozpoznawcze rezolutnej Pippi Pończoszanki. Bohaterka serii książek dla dzieci została stworzona przez szwedzką pisarkę, Astrid Lindgren. Losy najsilniejszej dziewczynki na świecie poruszyły serca milionów czytelników.
Pod koniec lat 60. powstał szwedzko-niemiecki serial na podstawie powieści Lindgren. Tytułową bohaterkę zagrała Inger Nilsson. W przeciwieństwie do Pippi mogła liczyć na wsparcie kochających rodziców. Gdy ojciec dziewczynki dowiedział się o przesłuchaniach do roli, zachęcił ją do udziału. Było to jej pierwsze poważne wyzwanie aktorskie. Inger zrobiła ogromne wrażenie na producentach i to właśnie ona stała się pierwszą odtwórczynią Pończoszanki.
Serial był strzałem w dziesiątkę. Na fali popularności powstała seria filmów. Produkcje cieszyły się ogromną popularnością nie tylko w Szwecji. Na punkcie rudowłosej dziewczynki oszalał cały świat. Ogromną popularnością cieszyła się również w Polsce. Dzięki ekranizacji wiele osób odkryło twórczość Astrid Lindgren. Co ciekawe, sama Nilsson nie przeczytała ani jednej książki. Otrzymała nawet zakaz. Reżyser chciał, by młoda aktorka zinterpretowała postać "po swojemu".
Mam wszystkie książki o przygodach Pippi i to chyba nawet we wszystkich językach. Nawet Astrid Lindgren podarowała mi parę. Nigdy ich nie przeczytałam, bo jak nagrywaliśmy serial, to miałam zabronione. Potem straciłam już zainteresowanie - mówiła Inger Nilsson w rozmowie "Pytanie na śniadanie" w 2017 r.
Zobacz również: Lubiana piosenkarka to córka legendy PRL-u. Ojciec porzucił ją po śmierci matki
Inger Nilsson długo walczyła z łatką Pippi Pończoszanki
Inger Nilsson z dnia na dzień stała się rozpoznawana również poza granicami rodzinnej Szwecji. Nie wszyscy fani potrafili odróżnić prawdę od fikcji. Pippi wychowywała się bez mamy, a jej tata jest kapitanem okrętu i pływa po morzach. Z kolei Nilsson wychowała się w pełnym i ciepłym domu.
Pippi jest półsierotą, jej mama zmarła, co mocno działało na wyobraźnię niektórych widzów. W naszym domu nigdy nie zamykaliśmy drzwi na klucz i pewnego dnia zobaczyliśmy w salonie rozgorączkowaną kobietę, która przyszła, żeby wziąć mnie do siebie i się mną zaopiekować. Od tamtej pory zaczęliśmy zamykać drzwi wejściowe - wspominała w jednym z wywiadów.
Aktorka w maju skończyła 66 lat i nadal jest aktywna zawodowo. Udział w serialu oraz filmach wspomina z ogromnym sentymentem. Jednak kultowa rola sprawiła, że przez wiele lat była utożsamiana z rudowłosą Pippi. Po zakończeniu prac nad filmowa serią kontynuowała karierę. Ukończyła również szkołę aktorską. Mimo to zamykały się przed nią kolejne drzwi.
Nie chcieli mnie w żadnym teatrze. Mówili, że dla widzów zawsze będę Pippi i "położę" każdy spektakl. Nikt nie chciał dostrzec we mnie Inger. Bardzo długo musiałam walczyć o swoją tożsamość - mówiła z żalem aktorka.
Inger nie chciała być Pippi. Od dziecka poprawiała fanów, którzy zwracali się do niej imieniem filmowej postaci: "Chcieli, żebym była tą Pippi, którą tak lubili". Kolejny raz ogromnym wsparciem byli dla niej rodzice. Chociaż w końcu udało jej się odzyskać własne imię, to nadal kojarzona jest głownie z Pończoszanką. Z sukcesami występuje w produkcjach telewizyjnych. Marzy jednak o spełnieniu w teatrze.
Jedyna rola, jaką mi proponują, to pokojówka. A moim marzeniem jest zagrać szekspirowską Julię i Lady Makbet. Ale wiem, że Pippi na to nie pozwoli- stwierdziła kilka lat temu Nilsson.
Zobacz również: Gwiazda lat 80. łamała męskie serca. Sojka zupełnie stracił dla niej głowę. "Odszedłem od żony i synów"