Przemysław Babiarz to dziennikarz, komentator sportowy, aktor i konferansjer, znany z charakterystycznego głosu i wieloletniej pracy w Telewizji Polskiej. Prowadził m.in. teleturniej "Va Banque" oraz programy "Pytanie na śniadanie" i "Kawa czy herbata". Jest powszechnie kojarzony z komentowaniem zawodów sportowych, takich jak Igrzyska Olimpijskie. Ostatnio głośno zrobiło się jednak nie o jego pracy zawodowej, lecz życiu prywatnym. Babiarz wspierał bowiem żonę, Marzenę Babiarz, w walce z chorobą. I choć mężczyzna zwykle dba o swoją prywatność, tym razem postanowił zrobić wyjątek. - Choroba najpierw dotknęła mnie, a teraz dotyka moją żonę. Jednak wierzę, że przejdziemy przez to mocniejsi. Jesteśmy tacy dzięki obecności Pana Boga w naszym życiu - mówił podczas religijnego wydarzenia VIII Męskiego Oblężenia Jasnej Góry. Niestety, los okazał się mniej łaskawy, niż przypuszczono. Marzena Babiarz zmarła w wieku 62 lat dokładnie 17 listopada 2025 roku, zostawiając męża pogrążonego w żałobie. A warto dodać, że para była ze sobą ponad 30 lat.
W oficjalnym komunikacie TVP Sport mogliśmy przeczytać smutną wiadomość. - Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci ukochanej Małżonki Przemysława Babiarza. Składamy Ci, Przemku, najszczersze kondolencje i łączymy się z Tobą w bólu i żalu z powodu odejścia Marzeny. Przyjmij, proszę, wyrazy otuchy i siły na nadchodzące dni - podkreślono.
Czytaj także: Przemysław Babiarz pochował ukochaną żonę. Zmarła wcześniej, niż wszyscy myśleli
Pogrzeb żony Przemysława Babiarza odbył się 22 listopada i był niezwykle poruszającym wydarzeniem. Prezenter pożegnał ukochaną wzruszającym przemówieniem, mówiąc o ogromnej pustce, wyrwie, jaką ta śmierć zostawiła w jego życiu. Tym bardziej widzowie Telewizji Polskiej byli w szoku, gdy po nieco ponad dwóch tygodniach od odejścia pani Marzeny, usłyszeli głos Babiarza. Okazuje się, że prezenter bardzo szybko wrócił do pracy. Szczegóły poniżej.
Przemysław Babiarz rzucił się w wir pracy, by nie myśleć o żałobie? Skomentował zawody pływackie dla TVP Sport
Ludzie różnie przechodzą żałoby po stracie najbliższych osób. Niektórzy na długo zamykają się w czterech ścianach domu, a inni wręcz przeciwnie - rzucają się w wir pracy, zajmują czymś głowę, by nie myśleć o śmierci ukochanych. Do tego drugiego grona należy najwyraźniej Przemysław Babiarz, który zjawił się w pracy już 2 grudnia 2025 roku, nieco ponad tydzień po pogrzebie i nieco ponad dwa tygodnie po śmierci Marzeny Babiarz. Współpracownicy i widzowie przeżyli szok! Ci, którzy mieli okazję zobaczyć go na żywo, widzieli smutek w oczach, ukryty za fasadą uśmiechu. Pozostali mogli jedynie słyszeć smutek w jego głosie.
Czytaj także: Żona Przemysława Babiarza ciężko chorowała. Wcześniej opiekowała się mężem, gdy miał problemy ze zdrowiem
Przemysław Babiarz skomentował bowiem zawody pływackie na antenie TVP Sport. Transmitowano wówczas mistrzostwa Europy w pływaniu na krótkim basenie, które odbywały się w Lublinie. Prezenter skomentował sukcesy polskich sportowców podczas pierwszego dnia rywalizacji, kiedy męska sztafeta zdobyła srebrny medal, a kobieca - brąz. I choć radość dla kibiców była zapewne ogromna, to w sercu Przemysława Babiarza z pewnością wciąż tłoczą się również smutne emocje. Fani mają nadzieję, że prezenter szybko dojdzie do siebie, a jego powrót na antenę pozwoli nie myśleć o tragedii w życiu prywatnym.