Adrian Szymaniak i Anita Szydłowska to jedno z nielicznych małżeństw, które przetrwały po zakończeniu programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Od lat uchodzili za przykład zgodnego, ciepłego związku. Wspólnie wychowują dwoje dzieci, a ich relacja często była stawiana jako dowód, że telewizyjny eksperyment może naprawdę połączyć ludzi.
Niestety, kilka miesięcy temu ich spokojne życie całkowicie się zmieniło. U Adriana zdiagnozowano glejaka IV stopnia, jeden z najbardziej złośliwych nowotworów mózgu. Mężczyzna przeszedł już dwie operacje, a ostatnia – reoperacja – była konieczna po wykryciu wznowy guza.
Przeczytaj także: Adrian Szymaniak wraca do domu! Wieści od Anity dotarły przed wieczorem. Uczestnik "ŚOPW" wygrał kolejny etap walki z chorobą
Żona Adriana w programie "Dzień Dobry TVN" ujawniła wynik rezonansu, z którego wynika, że guz udało się usunąć w całości, ale leczenie dopiero się zaczyna.
Żeby rozpocząć terapię, potrzebujemy 240 tysięcy złotych, a potem co miesiąc aż 120 tysięcy. Nie jesteśmy w stanie udźwignąć takich kosztów. Adrian stracił pracę tuż przed diagnozą
– mówiła poruszona Anita.
Zbiórka, która poruszyła tysiące serc. Adrian choruje na glejaka IV stopnia
W czerwcu Adrian stracił zatrudnienie w wyniku zwolnień grupowych – był jednym z 300 pracowników zwolnionych z firmy, gdzie zajmował wysokie stanowisko. Choć nie miało to związku z jego zdrowiem ani kompetencjami, sytuacja finansowa rodziny gwałtownie się pogorszyła.
Z początku małżonkowie wahali się, czy prosić o pomoc. W końcu jednak zdecydowali się uruchomić zbiórkę. Internauci zareagowali błyskawicznie – w ciągu 24 godzin na koncie pojawił się ponad milion złotych, a po czterech dniach (w momencie publikacji tego artykułu) kwota wzrosła do 1 730 772 zł z potrzebnych 3 mln zł. Pomogło już ponad 43 tysiące osób.
Nowoczesne terapie dają Adrianowi nadzieję
Rodzina zbiera środki na nowoczesne terapie, które nie są dostępne w Polsce w ramach standardowego leczenia. Chemioterapia i radioterapia to za mało, dlatego Adrian ma szansę na skorzystanie z kilku innowacyjnych metod:
- Immunoterapia (Niemcy) – koszt około 450 000 zł
- TTFields (Tumor Treating Fields) – terapia wykorzystująca pola elektromagnetyczne, koszt 120 000 zł miesięcznie, wymaga wpłaty za dwa miesiące z góry; łączny koszt leczenia może sięgnąć 3 milionów złotych
- Zaawansowane badania molekularne guza – około 20 000 zł
- Nano-Therm (hipertermia magnetyczna, Lublin) – 30–40 tysięcy euro
Anita i Adrian nie kryją wzruszenia. W mediach społecznościowych dziękują za każdą wpłatę i każde dobre słowo. Wkrótce planują galę charytatywną oraz premierę wspólnej książki, z której dochód zostanie w całości przekazany na leczenie.
Dziękujemy wszystkim za każdą złotówkę, wiadomość i modlitwę. To dla nas ogromna nadzieja
– napisali w mediach społecznościowych.
Walka z chorobą trwa, ale dzięki wsparciu tysięcy ludzi Adrian dostaje dziś coś najcenniejszego - nadzieję na życie.