Syn Kubickiej miał straszne ataki. Płonął, więc musiała wezwać pogotowie. Koszmar!

2025-06-22 12:53

Synek Sandry Kubickiej ma dopiero rok, a już znów musiał być hospitalizowany. Modelka o wszystkim opowiedziała na swoim profilu na Instagramie, zdradziła każdy szczegół. To był dramat! Gwiazda najpierw opublikowała zdjęcie, które mogło budzić grozę - metalowe, dziecięce łóżeczko szpitalne, a przy nim stojak na kroplówki. Później zaczęła opowiadać, jak źle było z jej synkiem. "On zaczął płonąć" - wyznała. Trzeba było szybko reagować.

Super Express Google News

Sandra Kubicka zdradziła, co się działo, zanim znalazła się w szpitalu z rocznym synkiem. Gdy gorączka u malucha rosła, natychmiast wezwała pogotowie, bo wiedziała, jak może się skończyć brak reakcji. Kiedy medycy przybyli, stało się jasne, że trzeba będzie jechać do szpitala. Młoda mama była przerażona. Wszystko ze względu na przeszłe ataki Leosia.

Zobacz także: Syn Sandry Kubickiej i Barona trafił do szpitala. Zdradziła, co się dzieje z maluchem. "To są tortury"

Sandra Kubicka wpadła w panikę? Z Leosiem było źle

Gdy syn Kubickiej i Barona miał gorączkę, działy się z nim straszne rzeczy. Gwiazda, która widziała, co się dzieje, nie chciała bagatelizować stanu dziecka.

Może niektóre mamy pomyślą sobie, że spanikowałam, natomiast Leoś miał kilka miesięcy temu epizod z gorączką i dostał ataku. On nam odleciał, oczy mu się do tyłu wykręciły, dostał drgawek i przestał oddychać. Przez to musieliśmy być w szpitalu przez kilka dni. (...) Wczoraj Leoś dostał gorączki i ta gorączka zaczęła bardzo szybko rosnąć - opowiadała Sandra już po powrocie z placówki medycznej, gdzie Leosiowi udzielono pomocy i ustabilizowano jego stan zdrowia.

Zobacz także: Kubicka i Baron odwołali rozwód, a teraz to!

Sandra tłumaczyła:

Podawałam leki, zbijałam tak jak w szpitalach zbijają okładami chłodnymi i robiłam wszystko, żeby mu pomóc, ale nic nie działało, absolutnie nic. On zaczął płonąć i ja, wiedząc, że on przy gorączce ma te ataki, a byłam z nim sama, po prostu zadzwoniłam po pogotowie. Panowie przyjechali i nas zabrali do szpitala. (...) Jak Leoś ma gorączkę, to wszyscy na baczność, dlatego nie spałam całą noc, czuwałam nad łóżeczkiem i obserwowałam, czy nie ma ataku, czy oddycha.

Zobacz także: A jednak! Sandra Kubicka i Baron wrócili do siebie! Modelka wyznała, dlaczego chciała wziąć rozwód

Kubicka nie będzie miała więcej dzieci?

Kolejna noc też była dla Kubickiej nieprzespana. Gwiazda spędziła ją z Leosiem we własnym domu, ale bała się, że znów wydarzy się coś złego. Choroba synka zmusiła ją do refleksji nad macierzyństwem i dalszymi planami. Możliwe, że Kubicka i Baron, którzy jeszcze niedawni się rozwodzili, nie zdecydują się na to, aby znów powiększyć rodzinę. Radzenie sobie z chorobą dziecka jest zbyt trudne. Sandra mogłaby tego nie znieść przy kolejnych maluchach.

Przed ciążą mówiłam, że chcę mieć dwójkę albo trójkę, ale ja nie wiem, czy bym to dźwignęła emocjonalnie. Ten etap, kiedy małe dziecko nie jest w stanie powiedzieć, co je boli, a ty musisz się domyślać, jest dla mnie najgorszy. A pobieranie krwi albo zakładanie wenflonu u dziecka to są tortury... Chcesz pomóc, nie wiesz, jak i widzisz tylko, jak twoje dziecko płacze.

Zobacz także: Baron i Sandra Kubicka wcale się nie rozwodzą! Jest decyzja sądu, "zapadło orzeczenie końcowe"

Zobacz więcej zdjęć. Syn Sandry Kubickiej i Barona w szpitalu. "To są tortury"

Sandra Kubicka zrelacjonowała ciężką podróż na wakacje. "To był koszmar"
Quiz. Aktorka, piosenkarka czy modelka? My podajemy nazwisko, ty wybierasz zawód
Pytanie 1 z 13
Izabela Trojanowska

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki