Anna Seremak nie wytrzymała i zaczęła się śmiać jak szalona
Na terenie gminy Bisztynek koło Bartoszyc doszło do interwencji policji w jednym z tamtejszych domów. Funkcjonariusze pojechali do kłótni partnerów. 44-letnia kobieta uderzyła mężczyznę kością z zupy. Ten z krwawymi ranami trafił do szpitala. Powodem awantury miały być wyniki wyborów. Sprawa zrobiła się na tyle medialna, że "Dzień na żywo" omawiali ją dziennikarze TVN24. Anna Seremak zapowiedziała "blok ciekawostek wyborczych", które przedstawiali reporterzy Mariusz Sidorkiewicz i Piotr Borowski. - Kości jeszcze nie znaleziono, kobieta wciąż nie wytrzeźwiała, a mężczyzna liże rany – relacjonował Sidorkiewicz. Wtedy Anna Seremak nie wytrzymała i zaczęła się śmiać jak szalona. Filmik z reakcji prezenterki szybko stał się hitem sieci.
Internauci oburzeni zachowaniem dziennikarki TVN24
Internauci nie kryją oburzenia, jeśli chodzi o zachowanie dziennikarki TVN24. - Wyobraźcie sobie gdyby to chłop uderzył kobietę. Pewnie mielibyśmy 10 konferencji prasowych i marsz w obronie praw kobiet, ale gdy mężczyzna jest ofiarą przemocy to HAHA BEKA - czytamy na platformie X pod filmikiem. - Nie wiem, co tę Panią z TVN24 tak rozbawiło, przemoc domowa? Skandaliczne zachowanie - napisał znany bloger, Okiem Wiejskiego.
Okazało się, że 44-letnia kobieta została zatrzymana i ma już wyrok w zawieszeniu. Teraz grozi jej do siedmiu lat pozbawienia wolności.
Skandaliczne słowa na antenie TVN24. Dziennikarz mówił o "seksie prezydenta z 15-latką"