Skandalista z "Warsaw Shore" w kampanii o cyberprzemocy
Końcem października ruszyła ogólnopolska kampania "Sieci na dzieci: stop cyberprzemocy". Akcja ma na celu nagłaśnianie problemu i przeciwdziałanie cyberprzemocy wśród najmłodszych oraz stworzenie bezpiecznego miejsca w internecie. Skierowana jest do dzieci oraz młodzieży, nauczycieli i rodziców. Za projekt odpowiada Fundacja Chaber Polski. Według przekazanych przez organizację informacji, został on przeprowadzony w ramach programu dotacyjnego Ministra Edukacji "Młodzi obywatele" i sfinansowany ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Skala cyberprzemocy jest ogromna i ciągle rośnie. Według najnowszego raportu Państwowego Instytutu Badawczego NASK "Nastolatki" aż 56 proc. młodych ludzi doświadczyło cyberprzemocy, a blisko połowa z nich nie zareagowała na cyfrową agresję. Rodzicie w większości są nieświadomi, z czym zmagają się ich dzieci. Młodzież często nie wie, do kogo wrócić się o pomoc lub się tego wstydzi.
Chociaż akcja "Sieci na dzieci: stop cyberprzemocy" ma szlachetne przesłanie, to zrobiło się o niej głośno z innych powodów. Jedną z twarzy kampanii został bowiem Damian Zduńczyk, znany jako "Stifler" gwiazdor kontrowersyjnego reality-show "Warsaw Shore". O uczestnikach programu mówi się głównie za sprawą wywoływanych przez nich skandali. Nie inaczej było w przypadku Stiflera, który wielokrotnie szokował swoimi wypowiedziami oraz zachowaniem. Celebryta chętnie chwalił się rozmiarami swojego przyrodzenia, a ofiarami jego zachowania często padały inne uczestniczki show. "Gazeta Wyborcza" stwierdziła wręcz, że zasłynął on obnażaniem się przy kobietach.
Zobacz również: Karol Nawrocki wręczył wyjątkowe odznaczenia. Popławska oburzona. "Nie mamy w Polsce zasłużonej Polki?"
Ministerstwo Edukacji Narodowej reaguje i odcina się od kampanii
Kilka lat temu postanowił kompletnie odmienić swoje życie i zerwać z nieustającymi imprezami oraz używkami. Przedstawiciele Fundacji Chaber Polski w oświadczeniu przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl zaznaczyli, że są świadomi przeszłości celebryty. Twierdzą, że jego przemiana może posłużyć jako przykład dla młodzieży, że każda zmiana zaczyna się od wzięcia odpowiedzialności za siebie i swoje decyzje. Historia Stiflera ma również pokazywać, jak cienka granica jest między byciem ofiarą a sprawcą hejtu.
Mamy świadomość przeszłości pana Damiana Zduńczyka oraz faktu, że jego wizerunek medialny budził w przeszłości kontrowersje. Decyzja o zaproszeniu go do udziału w kampanii była jednak w pełni przemyślana i oparta na jego aktualnej postawie, a nie dawnych wyborach. Zależało nam, aby pokazać młodym ludziom, że każdy ma prawo do zmiany, a droga do odpowiedzialności zaczyna się od wzięcia odpowiedzialności za siebie i swoje decyzje - przekazano w oświadczeniu.
Nie uciszyło to jednak komentarzy. Do sprawy odniosło się Ministerstwo Edukacji Narodowej. Rzeczniczka prasowa MEN, Ewelina Gorczyca, w oświadczeniu przekazanym Plejadzie, stwierdziła, że resort nie zlecił realizacji kampanii.
Nieprawdą jest, że Ministerstwo Edukacji Narodowej prowadzi kampanię społeczną "Sieci na dzieci: stop cyberprzemocy" ani że MEN zlecał realizację tej kampanii. Fundacja została upomniana i wezwana do pilnego sprostowania nieprawdziwych informacji - napisano.
Fundacja otrzymała dotację w ramach programu "Młodzi Obywatele", ale ministerstwo nie jest zaangażowane w promocję czy proces twórczy kampanii. MEN nie kryje zaskoczenia wyborem ambasadorów akcji.
[...] MEN nie finansował ani nie współprowadzi kampanii, nie uczestniczy w jej promocji, ani nie odpowiada za jej treści merytoryczne. Jesteśmy zaskoczeni doborem osób w kampanię. Fundacja nie konsultowała tego z resortem - napisano.
Zobacz również: Daniel Martyniuk mówi, co naprawdę działo się, gdy przyleciał do Polski! Węszy spisek