Powrót Justyny Steczkowskiej do Konkursu Piosenki Eurowizji po 30 latach był wydarzeniem, które elektryzowało fanów jeszcze na długo przed preselekcjami. Gdy w lutym 2025 roku zdobyła głosy widzów i zapewniła sobie wyjazd do Bazylei, stało się jasne, że ten start będzie miał wyjątkowy charakter. Jej utwór od początku zapowiadał się na coś więcej niż zwykłą konkursową propozycję.
Zobacz też: Sylwester z Dwójką 2025 - kto wystąpi? Oto gwiazdy Sylwestra w Katowicach
Eurowizja była dopiero początkiem? Steczkowska szykuje widowisko roku w Katowicach
Eurowizyjny występ Steczkowskiej zbierał skrajne emocje. Jedni zachwycali się dopracowaną choreografią i wizualnym rozmachem, inni podkreślali odwagę artystyczną, jakiej dawno nie było w polskich startach. Choć w końcowym rozrachunku Polska nie znalazła się w ścisłej czołówce. Ostatecznie artystka uplasowała się w połowie stawki.
Zobacz też: Wiemy, co Justyna Steczkowska szykuje na "Sylwestra z Dwójką". "Artyści powinni stanąć na wysokości zadania"
Po powrocie z Bazylei wokół Steczkowskiej zrobiło się naprawdę gorąco. W mediach społecznościowych pojawiły się sugestie, że artystka jest niedoceniona. Pojawiły się też spekulacje o jej napięciach z Telewizją Polską. Brak jej obecności w Opolu dolał oliwy do ognia. Piosenkarka przyjęła jednak zaproszenie do Sopotu, gdzie na antenie Polsatu ponownie zaprezentowała eurowizyjne widowisko.
Po kilku miesiącach Steczkowska zaczęła jednak ponownie brać udział w wydarzeniach organizowanych przez TVP. Największym z nich ma być występ podczas Sylwestra z Dwójką 2025/2026 w Katowicach. Na scenie w pobliżu legendarnego Spodka artystka zaprezentuje "Gaję" w niemal identycznej oprawie jak na Eurowizji! Co to będzie za show... nie możemy się doczekać.
Zobacz naszą galerię: To będzie najmocniejszy punkt Sylwestra z Dwójką? Steczkowska pokazuje "Gaję"