Stockinger staje w obronie córki po premierze serialu TVP. Nie załatwił jej roli

2025-10-21 5:00

Robert Stockinger pęka z dumy! Dziennikarz i prezenter TVP pojawił się na przedpremierowym pokazie nowego serialu "Czarna Śmierć", w którym zagrała jego córka Oliwia. W rozmowie z "Super Expressem" zdradził, że nie pomógł jej w zdobyciu roli, a widząc ją na wielkim ekranie, nie potrafił powstrzymać łez wzruszenia.

Córka Roberta Stockingera została aktorką. Pójdzie w ślady znanego dziadka!

Premiera serialu "Czarna Śmierć" była wyjątkowym wydarzeniem dla Roberta Stockingera. Nie tylko zawodowym, ale przede wszystkim osobistym. Jego córka, Oliwia, zagrała w nowej produkcji TVP jedną z ról, a dumny tata nie krył emocji. W rozmowie z "Super Expressem" wyjawił, jak wyglądała praca dziewczynki na planie oraz jakie wsparcie otrzymała ze strony bliskich.

Zobacz też: Katastrofa F-16 w Radomiu. Maciej Krakowian miał być gościem w Pytaniu na śniadanie. Nie odpowie na ważne pytania

Robert Stockinger nie załatwił córce rolki w serialu TVP

Dla małej Oliwii to już druga poważna przygoda z kamerą. Choć ma dopiero kilka lat, doskonale odnalazła się w świecie dorosłych filmowców. Serial "Czarna Śmierć" to mroczny dramat osadzony w realiach lat 60., a reżyser Kuba Czekaj zadbał o każdy szczegół. Stockinger podkreśla, że atmosfera na planie była wyjątkowa.

Pewnie jestem czerwony na twarzy, uroniłem niejedną łzę podczas seansu, jestem głęboko poruszony. Raz, że to jest dla mnie ogromne przeżycie widzieć Oliwkę na takim wielkim ekranie, a dwa, jeśli chodzi o samą treść, no, nie chcę za dużo zdradzać... Natomiast, no, to jest o utracie rodzica Oliwki, więc siedzieliśmy obok siebie trzymaliśmy się za ręce i, no, nie można nie przeżywać widząc takie sceny płaczące. To jest bardzo emocjonujące... Oliwia zagrała już w jednym filmie, gdzie grała jedną z głównych ról, także miała doświadczenie o tyle, że wie, jak wygląda praca na planie. Tutaj było kilkanaście dni zdjęciowych w środku lata. Akurat to były wakacje Oliwki po pierwszej klasie szkoły podstawowej. Przed pójściem do drugiej. No, a my wzięliśmy na jakiś czas z żoną na siebie trzeci etat, bo między naszymi zajętościami zawodowymi jeszcze spędzaliśmy wiele godzin na planie zdjęciowym, ale to była fascynująca przygoda i raz towarzyszyć Oliwce podczas takiej poważnej produkcji. A dwa oglądać, jak wyglądają kulisy, powstawania, to naprawdę nie boję się powiedzieć dzieła Kuby Czekaja, znam jego produkcję, znam jego filmy, więc wiem, jakim jest reżyserem, wiem jaki klimat potrafi stworzyć, a to jeszcze do tego lata 60. głęboka komuna w Polsce - mówi nam przejęty Stockinger.

Niektórzy mogli podejrzewać, że nazwisko Stockinger ułatwiło Oliwii start w świecie filmu, ale dziennikarz odcina się od takich sugestii.  

Casting nie był organizowany przez TVP, poza tym Oliwka zagrała też w filmie, który był niezwiązany z TVP. Casting nie wygląda tak, że ktoś przychodzi i na czole ma napisane - "Jestem córką Roberta Stockingera", tylko wchodzi dziecko, najpierw gra scenę, raz, drugi, trzeci, a formalności to załatwia się na samym końcu. Śmieję się z takich oskarżeń, natomiast zdaję sobie sprawę, na jakim świecie żyję i sam jestem najlepszym przykładem tego, że pewnych porównań czy domysłów po prostu się nie przeskoczy. Niech sobie ludzie gadają, ja wiem, jak było, to ja jeździłem z Oliwką na te castingi, to ja nie wchodziłem do środka, bo to rodzice zostają najczęściej na korytarzu, także jest powiedzmy, taka komisja za zamkniętymi drzwiami, wchodzi dziecko, tam się odgrywa sceny, a potem z etapu na etap wyglądają też kolejne spotkania. Rodzice w to nie ingerują, a już na pewno nie reżyser czy ktoś, kto kompletuje obsadę, usłyszał, że tu mogą być jakieś naciski kogoś. Chciałbym, żeby ktoś mnie kiedyś posłuchał w jakiejś kwestii, ale to się chyba nigdy nie zdarzy - wyjaśnia nam dziennikarz.

Robert zapewnia, że nie planuje kierować karierą córki ani jej do niczego zmuszać.  

Nie mam zamiaru w żaden sposób odbierać mojej córce dzieciństwa, natomiast Oliwka miała dwa lata, kiedy zaczęła śpiewać całe piosenki i robić domowy teatrzyk, potem scenki z dziadkiem i ich działalność internetowa, gdzie nagrywała coś z dziadkiem i ona kocha, to nagrywać różne wiersze, głównie Brzechwy z dziadkiem i po prostu nas prosiła, żeby mogła to robić. Ona była w życiu na trzech castingach, to nie jest tak, że my jeździmy od castingu do castingu i błagamy, żeby ktoś Oliwkę gdzieś zaangażował, była w życiu na trzech castingach, czyli trzy razy ją gdzieś zabraliśmy i zagrała dwie role. To już nie jest nasza zasługa, być może komuś pasuje akurat do konwencji, do scenariusza. Oliwce to sprawia przyjemność, to jest dla nas najważniejsze, nigdzie nie jest powiedziane, że ona musi związać swoją przyszłość z jakimś zawodem artystycznym. Na razie to jest wyłącznie dobra zabawa, jeśli jej to sprawia przyjemność, jeśli ona chce to robić i świetnie się czuje, ekipa produkcyjna jest też zadowolona i dzisiaj tak naprawdę pierwszy raz ją oglądałem na wielkim ekranie, bo ten drugi film jest już nagrany, ale jeszcze nie miał premiery. Także pierwszy raz, to są moje świeże odczucia na gorąco. Prosto z sali kinowej, jestem ogromnie przejęty. Nie mnie oceniać, jak sobie Oliwka poradziła. Oczywiście jestem ostatnią osobą do tego, żeby obiektywnie się wypowiadać. Natomiast dla mnie najważniejsze jest to, że Oliwka uwielbia być na planie zdjęciowym, uwielbia występować, a jak ktoś ją tutaj pytał też z dziennikarzy, czy podobało jej się grać w serialu, na to tylko powiedziała, chcę jeszcze, ja chcę jeszcze, ja chcę jeszcze - mówi "Super Expressowi" Stockinger.

W rozmowie dziennikarz opowiedział "Super Expressowi" również o relacji córki z dziadkiem, Tomaszem Stockingerem

A dziadek to jest dopiero inna historia. Dziadek do niczego nie namawia, dziadek nie daje żadnych wskazówek. Dziadek po prostu jest, służy Oliwce pomocą, radą. Kiedy widzi, że Oliwka ma wielki ciąg twórczy i chce z dziadkiem coś nagrać, to po prostu zgadza się albo proponuje wiersz, który mogliby razem przerobić na scenkę. Także dziadek zupełnie jest, gdzieś sobie jest w tym wszystkim, jeśli Oliwka chce się do niego zwrócić, to zawsze oczywiście może, ale w żaden sposób dziadek nie naciska, nie rzuca swoich pomysłów, nie jest jakiś tutaj ani władczy, ani decyzyjny, po prostu jest i wspiera - mówi nam Robert Stockinger.

Rozmawiała Julita Buczek

Zobacz też: Żona Roberta Stockingera jest zazdrosna o jego partnerkę z "Pytania na śniadanie"? Wszystko jasne!

Zobacz naszą galerię: Stockinger broni córki po premierze serialu TVP. Nie załatwił jej roli

Sonda
"Pytanie na śniadanie", nowe studio TVP. Podoba Ci się?
Córka Roberta Stockingera została aktorką. Pójdzie w ślady znanego dziadka!
Super Express Google News
Nosel wkręca
Pranie materacy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki