Szczere do bólu wyznanie Poniedziałka

Nie ukrywa też, że chętnie pooglądałby sobie gołego Macieja Zakościelnego (29 l.), Mateusza Damięckiego (28 l.) i Marcina Bosaka (30 l.)...

- Generalnie cioty są wredne, a takie cioty-cioty mówią do mnie "Poniedziałkowa". Nienawidzę tego! - w wywiadzie dla "Playboya" żali się Poniedziałek. Tak aktor określa zniewieściałych facetów, którzy mówią do siebie "ona". Jacek do takich się oczywiście nie zalicza. Od trzech lat nie ukrywa, że jest gejem z krwi i kości. Aktor czuje się świetnie ze swoją orientacją seksualną. Wręcz odkrywa jej zalety. Chociażby, jeśli chodzi o seks.

- Kobiety robią to słabo. Nie znają wielu tajemnic. Dziewczyny są zachłanne, za bardzo używają zębów, od razu chciałyby go odgryźć. Faceci robią to o niebo lepiej - o jednej z technik seksualnych opowiada rozmarzony Jacek.

Artysta widać jest zadowolony z towarzystwa facetów, pomimo że swoje pierwsze doznanie seksualne miał z płcią piękną i to już w przedszkolu. - To bardzo przyjemne wspomnienie. Wyznałem jej miłość namacalnie. Dotykaliśmy się nawzajem w miejsca intymne. Do dziś pamiętam zapach tego miejsca, a przy okazji moją pierwszą erekcję - wspomina szczenięce lata.

Przypomina też sobie czasy, gdy biust amerykańskiej gwiazdy wywarł na nim niezapomniane wrażenie. - Nie mogłem się pozbierać, patrząc na wielkie balony Raquel Welch - wyznaje szczerze.

Teraz jednak, zamiast rozkładówek z nagimi ponętnymi kobietami, aktor woli napawać się aktami męskimi. Najchętniej pooglądałby sobie naszych rodzimych gwiazdorów. - Zakościelnego, Bosaka albo Mateusza Damięckiego, który ma chłopięcą urodę, do tego przypakował i ładnie tańczy - zachwyca się Jacek.

Ale oni raczej nie spełnią snów Poniedziałka. Są heteroseksualni i rozbierają się jedynie dla swoich pań.