SZOKUJĄCE wyznanie Wiśniewskiego o Villas: Nie miała zębów i dużo piła

2019-02-15 5:08

Michał Wiśniewski (47 l.) zdradził szokujące szczegóły z życia Violetty Villas (†73 l.). Artysta ujawnia, że diwa miała problemy z alkoholem. Osobiście próbował jej pomóc, chciał opłacić wstawienie zębów, dał jej pracę, a nawet zaprosił na wigilię. Niestety, skończyła się ona libacją alkoholową w warszawskim hotelu.

Michał Wiśniewski wspomina Violettę Villas

i

Autor: Baranowski Michał/AKPA Michał Wiśniewski wspomina Violettę Villas

Michał poznał Violettę w 2002 r. na festiwalu w Opolu. Rok później zaprosił ją do nagrania specjalnej walentynkowej płyty. Sam zarobił na tym aż 600 tys. zł, diwa zaś 150. Jak przyznaje Michał w nowym wydaniu książki „Villas” autorstwa Izy Michalewicz i Jerzego Danilewicza, te pieniądze ratowały jej wtedy życie.

To nie pierwszy raz, kiedy próbował pomóc gwieździe. Zaproponował jej nawet kupno nowego domu. Już wtedy Villas żyła w tragicznych warunkach. – Usłyszała ode mnie w cztery oczy, że ma każdą możliwość: może wyjść z tego domu, dostać nowy, czysty, możemy jej pomóc, tylko ona musi chcieć. Nie chciała – opowiada Wiśniewski w książce. Jak ujawnia Michał, diwą rządził nałóg alkoholowy. Villas miała upijać  się razem ze swoją opiekunką.

– One piły razem. Są ludzie, którzy mówią: ty nie masz nic, ja nie mam nic, otworzymy razem fabrykę. Ale są też tacy, którzy mówią: otwieramy butelkę – mówi Michał. W 2007 r. artysta zaprosił Villas do siebie na wigilię. Załatwił jej wtedy pokój w hotelu Marriott w Warszawie, wysłał po nią kierowcę. Diwa wraz z opiekunką pojawiły się u niego na kolacji. – Taki wyjazd to było wyzwanie. Najpierw wytrzeźwieć, potem, ku*wa, doprowadzić się do stanu używalności, jeszcze brak zębów. Dostała propozycję ode mnie, żeby je zrobić, tylko że nie podjęła tej decyzji. Z jednej strony oczekiwała pomocy, ale z drugiej nikomu nie ufała. Już wtedy VV miała uraz biodra, ale jeszcze chodziła – opisuje Wiśniewski.

– Przyjechała. Byliśmy ze sobą dwie, trzy godziny. I o godz. 22.00 kierowca je odwiózł. A potem o 1.00 w nocy dostałem telefon, czy zapłacę rachunek. One zaprosiły jakichś gości, zamawiały, więc powiedziałem, że do kwoty 2,5 tys. ureguluję. Marriott dał apartament za darmo, natomiast wiadomo, że za minibarek to już trzeba było zapłacić oddzielnie – mówi Michał. Ostatecznie, mimo szczerych chęci, gwiazdor nie zdołał pomóc Villas. Diwa zmarła dokładnie cztery lata później w swoim domu w Lewinie Kłodzkim. 

Villas okłada książki

i

Autor: wydawnictwo WAB

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki