Szulim atakuje Dodę! Rabczewska próbuje desperacko ratować karierę?

2015-02-02 16:10

Mimo, że od bójki między Dodą i Agnieszką Szulim minął już niemal rok, gorąca atmosfera między paniami wciąż nie ostygła. Prezenterka zdecydowała się zdradzić swoją wersję wydarzeń, przy okazji wbijając Rabczewskiej szpilę i zarzucając desperackie ratowanie kariery. Kto ma rację?

Dodzie i Agnieszce Szulim wciąż trudno dojść do porozumienia. Żadna z nich nie chcę zgodzić się na polubowne rozwiązanie konfliktu. Wygląda na to, że sprawę ich bójki będzie musiał rozwiązać sąd, w którym sprawa znajduje się już od niemal roku.

Zobacz też: Agnieszka Szulim chce rozwodu! Będzie płacić alimenty mężowi?

Niedawno Rabczewska w jednym z wywiadów zarzuciła Szulim kłamstwo dotyczące rzekomej propozycji ugody, jaką miał złożyć jej prawnik piosenkarki. Prezenterka programu "Na językach" zdecydowała się przedstawić swoją wersję wydarzeń na łamach dwutygodnika "Party". Korzystając z okazji, nie zapomniała powiedzieć o rywalce kilku gorzkich słów.

- Nie wiem, czy Rabczewska potrafi grać z nut, ale kłamać jak z nut potrafi. Rabczewska utrzymuje, że ja kłamię. Dlaczego więc w listopadzie, czyli aż 9 miesięcy temu po wydarzeniach w Chorzowie, złożyła akt oskarżenia przeciwko mnie, w którym sugeruje, że to ja zrobiłam jej wtedy krzywdę? Dlaczego jej prawnik dwukrotnie składał nam "propozycję": sprawa za sprawę, tzn. jeśli ja wycofam swoją, to ona swoją? Pewnie dlatego, że Rabczewska dobrze wie, co wydarzyło się w tamtej toalecie, i boi się o to, jaki może być finał tej sprawy w sądzie. Zwłaszcza teraz, gdy tak desperacko próbuje reanimować swoją karierę i wrócić do mediów. Stąd pomysł na ten "sądowy szantaż" - mówi Agnieszka Szulim w rozmowie z "Party"

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki