Zdrady, kłótnie i aborcja. Okrutna prawda o życiu Tadeusza Łomnickiego

Został uznany za najwybitniejszego aktora w historii polskiej kinematografii. Miał na swoim koncie prawie 200 ról, z czego wiele na zawsze zapadło w świadomość Polaków. Grywał u największych naszych reżyserów, ale dla milionów widzów pozostał głównie pułkownikiem Michałem Wołodyjowskim. O ile Tadeusz Łomnicki (†64 l.) to niedościgniony ideał aktora, o tyle w życiu prywatnym był wręcz zaprzeczeniem doskonałości. Nie należał do mężczyzn wiernych, nazywano go tyranem i potworem, zatracał się w swoich działaniach, nie licząc z bliskimi. Najdłużej u jego boku wytrwała jego piąta i ostatnia żona – Mariola Bojarska (69 l.).

Kiedy skończył swoje mundurowe przygody, pod koniec lat 40. postanowił realizować się jako aktor. Jego żoną została Halina, tancerka. Łomnicki miał zaledwie 24 lata, kiedy urodził się im syn Jacek. W żaden sposób nie umiał odnaleźć się jako mąż i ojciec. Był skupiony na teatrze i karierze. Ona zaś chciała jeszcze korzystać z życia. Znalazła sobie zatem kochanka, związek nie przetrwał czterech lat.

"Czarujący, nieuchwytny, potwór... Kochałam go"

Drugą żoną Tadeusza została Irena, realizatorka dźwięku. Zaraz po rozwodzie z Haliną Łomnicki spotkał ją na planie filmowym, początkowo został spławiony, ale wypalił w filmowym stylu: – Ja i tak się z panią ożenię!

Kobieta z racji tego, że mówiła głównie po rosyjsku, potrzebowała jednak nauczyciela. Najlepiej z branży. Rok później byli już małżeństwem. Łomnicki do tego stopnia zaangażował się w bycie nauczycielem, że chciał zrobić z ukochanej swoją asystentkę, nie zwracając uwagi na jej ambicje zawodowe. W 1960 r. ich neurotyczny związek przeszedł do historii.

Już rok później aktor poderwał na wakacjach Teresę. Pracowała w radiowym teatrze dla dzieci. Kilka miesięcy później byli mężem i żoną. Mówi się, że nie tylko uroda Teresy fascynowała Łomnickiego, lecz także jej koneksje w branży. Niestety powtórzył się stary scenariusz. Fascynacja osobowością i charyzmą aktora wygasła, kiedy zaczęła się codzienność. Tadeusz zdominował związek, ustawiał w nim wszystko pod siebie. Urządzał nawet sceny zazdrości! Sam oczywiście nie krył się ze swoimi zdradami. „Czarujący. Nieuchwytny. Potwór... i kochałam go” – tak o nim opowiadała.

Gustaw Holoubek, największy wróg Tadeusza Łomnickiego

Po ciężkich siedmiu latach, kiedy na scenie pojawiła się Magdalena Zawadzka (78 l.), wszystko runęło. Kochankowie z „Pana Wołodyjowskiego” próbowali przenieść zażyłość na życie prywatne. Wszystko się skomplikowało, kiedy na piękną aktorkę zwrócił uwagę Gustaw Holoubek (†84 l.). Łomnicki przegrał rywalizację o względy Magdy, stracił też żonę. Zyskał za to swojego największego wroga.

Szalenie popularny wtedy w całej Polsce aktor znalazł pociesznie w ramionach Zofii, która została jego czwartą żoną. Urodziła mu drugiego syna – Piotra. Podobno małżeństwo rozpadło się, bo Łomnicki poczuł nowe powołanie – został działaczem partyjnym, nie rezygnując jednak z aktorstwa. Na rodzinę czasu już zabrakło.

Wtedy poznał swoją ostatnią, piątą żonę – teatrologa Marię Bojarską. Kobietę o 26 lat młodszą, którą też próbował zdominować.

Rozwodzili się od początku

Nie dawała się. Kiedy jednak zaszła w ciążę, aktor zdecydowanie zażądał aborcji. Ostatecznie uległa. Oczywiście przez cały czas musiała się też mierzyć z zazdrością o inne kobiety. Papiery rozwodowe miała składać przy okazji każdej premiery. Nazywała go „mój narzeczony”, gdyż ślub wzięli dopiero po 10 wspólnych latach. Była z nim do końca – do jego śmierci na deskach Teatru Nowego w Poznaniu w 1992 r. To był zawał.

Jego ciało spoczęło na Wojskowym Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

Sonda
Lubisz oglądać stare polskie filmy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki