Kasia Moś, piosenkarka znana z bardzo mocnego głosu i występu na Eurowizji, przygotowuje się do jednej z najważniejszych ról w swoim życiu - roli mamy. Artystka, która od lat konsekwentnie idzie własną drogą, również w kwestii porodu postanowiła pójść wbrew oczekiwaniom i trendom wśród wielu znanych osób. W wywiadzie udzielonym "Super Expressowi" zdradziła, gdzie zamierza urodzić.
W dobie celebryckich porodów w ekskluzywnych klinikach, Kasia Moś idzie pod prąd. W niedawnym wywiadzie dla "Super Expressu" artystka otwarcie przyznała, że zdecydowała się urodzić swoje dziecko w państwowym szpitalu. Jej wybór może zaskakiwać - nie luksus, a zaufanie i bezpieczeństwo są dla niej najważniejsze.
Kasia Moś niedługo rodzi. Wiemy, gdzie przyjdzie na świat jej pociecha
Kasia Moś, znana z silnego głosu i wielkiej wrażliwości, po raz kolejny pokazała, że nie poddaje się presji medialnych trendów. W rozmowie z "Super Expressem: wyjaśniła, że nie widzi potrzeby, by poród odbywał się w prywatnym szpitalu. Zamiast drogiej kliniki wybrała szpital państwowy, gdzie jak mówi może liczyć na doświadczony personel oraz profesjonalną opiekę.
Państwowy szpital, akurat tak się składa, że pan lekarz, który mnie prowadzi, pan doktor nasz cudowny. On jest zatrudniony w tym, że szpitalu, więc akurat się złożyło, że szpitalu na Żelaznej będę rodzić i nawet nie wiedziałam, że to jest taki szpital, w którym ponoć większość pani chce rodzić. Tak się akurat u nas złożyło, że to będzie szpitalu na Żelaznej - mówi w rozmowie z "Super Expressem".
W dalszej części wywiadu gwiazda wyznała, że nie ma spakowanej jeszcze torby do szpitala. Okazuje się, że ma strasznie dużo pracy i po prostu nie ma na to czasu.
Wstyd się przyznać, ale ja jeszcze torby nie mam spakowanej do szpitala. Niektóre panie mi mówiły, ja już w drugim miesiącu miałam spakowaną, ale chyba z racji tego, że właśnie jestem cały czas w biegu. Teraz też dopiero w zasadzie jutro po tych wszystkich moich zajętościach będziemy w domu mebelki skręcać, jakoś sobie to wszystko ogarniać, bo też będziemy trochę działać na dwa domy. Pewnie tutaj - w Warszawie trochę, a tam na Śląsku u mnie, z którym też jestem bardzo mocno związana, bo tam są mojej rodzice i tam jestem co tydzień, co dwa tygodnie, bo tam i pieski, i mama, i kotki, i tata, i tak dalej, więc myślę, że będziemy trochę tu, trochę tam, ale ja szybko też wracam do pracy, jeżeli oczywiście będę się tylko dobrze czuła i z malutkim będzie wszystko dobrze. Już 15 czerwca będzie, można mnie zobaczyć w Opolu, a wcześniej też mam jakieś tam jeszcze koncerty, więc zobaczymy. Oczywiście to są plany, a życie też pokaże, jak będzie. (...) Ja tak cały czas mówię i myślę, że to jest też jakaś tam... manifestacja życia pozytywna. Z drugiej strony też nie chcę tak mówić, bo by wychodziło tak, że ja jestem taka pozytywna. Nie... mam bardzo dużo też smutków w życiu i miałam w tym roku bardzo dużo trudnych chwil, które trochę zgotowali mi też ludzie, ale chyba przez to, że mam właśnie takie mocne korzenie i takie mocne wsparcie wśród moich najbliższych, wśród mojej rodziny i tych przyjaciół, których mam, od dziecięcych lat, którzy mnie nigdy nie zwiedli i zawsze są ze mną. I to jest po prostu cudowne i każdemu człowiekowi tego życzę - mówi "Super Expressowi" Kasia Moś.
Zobacz naszą galerię: Wiemy, gdzie urodzi Kasia Moś! Wszystko nam wyznała
