- Po aferze Daniela Martyniuka w samolocie muzyk Wojciech Jan Pytkowski zaapelował do jego rodziców o pomoc zamiast ocen.
- Stwierdził, że Zenek i Danuta Martyniuk są „współuzależnieni nie od towaru, tylko od miłości” i bez wsparcia z zewnątrz „nie dadzą rady mu pomóc”.
- Nazwał zachowanie Daniela „wołaniem o pomoc” i poprosił Zenka Martyniuka o kontakt.
Kolejny skandal, ten sam mechanizm
To miał być spokojny lot. Tymczasem Daniel Martyniuk – pod wpływem alkoholu – miał żądać piwa, obrażać obsługę i zachowywać się agresywnie wobec stewarda. Samolot musiał awaryjnie lądować w Nicei, a chłopak został zatrzymany przez francuską policję. W Polsce jego zachowanie znów wywołało falę drwin i komentarzy.
Niektórzy nazwali go „niewychowanym bananem”, inni „synem, który przynosi wstyd”. Ale Wojciech Jan Pytkowski – muzyk po przejściach, który otwarcie mówi o swoich dawnych problemach – zobaczył w tej historii coś innego. Nie broni go, ale też nie potępia. „Chłopak jest trochę zagubiony teraz, ja wiem, co on przeżywa, bo ja byłem w cięższej sytuacji” – przyznaje. Dla Pytkowskiego Daniel nie jest „bananowym chłopcem”, tylko człowiekiem, który krzyczy o pomoc w jedyny sposób, jaki zna.
Zobacz też: Daniel Martyniuk woła o pomoc!? Znany muzyk wyciąga dłoń. Zenek musi tylko wykonać JEDEN TELEFON
Pytkowski: „Wy jesteście współuzależnieni nie od towaru, tylko od miłości”
Muzyk kieruje swoje słowa wprost do Zenka Martyniuka i jego żony Danuty.
Jeszcze bardziej przeżywa to Zenek i cała jego rodzina i matka. I tutaj do ciebie, Zenek, mówię – tu bardziej pomocy, może to paradoksalnie zabrzmi, potrzebujecie wy, bo wy jesteście współuzależnieni nie od towaru czy od wódy, tylko od miłości – prawdziwej, ojcowskiej czy matczynej. Dlatego nie dacie rady mu pomóc.
To nie atak, lecz brutalna szczerość. Pytkowski tłumaczy, że w rodzinach dotkniętych problemem uzależnienia miłość potrafi stać się pułapką – rodzice z troski zaczynają usprawiedliwiać, chronić, tłumaczyć. I zamiast pomagać, trwają w błędnym kole emocji.
Zobacz też: Daniel Martyniuk na lotnisku w Nicei wreszcie się napił! Po wyrzuceniu z samolotu prosto do baru
W dalszej części apelu muzyk proponuje realne wsparcie. To nie puste słowa. Pytkowski od lat współpracuje z osobami uzależnionymi, a jego głos w tej sprawie wybrzmiał szczególnie mocno, bo nie był medialnym komentarzem – był doświadczeniem. Pytkowski przypomina, że miłość bez granic potrafi być równie niszcząca jak brak miłości.