Od jedenastu lat Żmijewski gra tytułowego ojca Mateusza, który rozwiązuje zagadki kryminalne w Sandomierzu. Wkrótce jednak w jego życiu nastąpi nieoczekiwany przełom. Ksiądz zostanie bowiem odsunięty przez biskupa (Sławomir Orzechowski, 61 l.) i zastąpiony innym duchownym! Wszystko przez oskarżenia o złamanie tajemnicy spowiedzi, za co będzie mu groziła ekskomunika. Już w najbliższym czwartkowym odcinku do spowiedzi przyjdzie Edward Bogusz, który właśnie opuścił więzienie. Wyzna duchownemu, że kilka lat wcześniej zabił i zakopał w lesie swojego sąsiada. Chwilę później policjanci dostaną donos o wspomnianym morderstwie, podpisany nazwiskiem księdza.
Artur Żmijewski dostał kolejną podwyżkę!
– Staliśmy się pośmiewiskiem w oczach całego kraju! Sandomierski kapłan zakpił z najważniejszego sakramentu kościoła katolickiego! – oburzy się ksiądz Jacek (Piotr Kozłowski, 54 l.), który przekona biskupa, by ukarał Mateusza.
Wiadomość, że ojciec Mateusz będzie musiał pożegnać się ze swoją parafią na koniec sezonu, wywołała wśród fanów produkcji niemałą konsternację. Są oni bowiem przekonani, że oznacza to koniec serialu. Jak jednak udało nam się dowiedzieć, nic takiego nie będzie miało miejsca. Od kilku dni trwają bowiem zdjęcia do kolejnego sezonu, który zobaczymy na antenie TVP 1 tuż po wakacjach. Potwierdza to w rozmowie z nami producent Krzysztof Grabowski.
– Oczywiście jesienią zobaczymy kolejny sezon produkcji – usłyszeliśmy. Ale czy nadal będzie w nim występować Artur Żmijewski? Czas pokaże...
Finałowy odcinek sezonu już 30 maja!