Adam Słodowy: Skandal! Uśmiercono legendę telewizji!

2019-07-19 15:36

Adam Słodowy (95 l.) na szczęście żyje. Dziś polskie media obiegła smutna wiadomość, że autor kultowego programu "Zrób to sam" zmarł. Okazuje się, że ktoś zrobił sobie okrutny żart. Żona pana Adama zapewnia, że wszystko z nim w porządku i zapowiada, że nie odpuści tym, którzy wypuścili do mediów fałszywe informacje.

Adam Słodowy

i

Autor: East News Adam Słodowy

- Nie nadążam odbierać telefonów, żeby to sprostować. Skandal. Nie wiem skąd to wyszło. Słów oburzenia brak. To kłamstwo dotarło nawet zagranicę. Nie zamierzam tego tak zostawić bez konsekwencji. Szukam dobrego adwokata, który zajmie się sprawą – mówi „Super Expressowi” z oburzeniem Bożena Słodowy.

Zdradza nam również, że jej ukochany mąż nie ma większych problemów ze zdrowiem.

- Adam czuje się dobrze jak na swój wiek. Ma jakieś słabości i dolegliwości, ale drepcze sobie powolutku po chałupie, spotykamy się przy posiłkach, gawędzimy sobie i szczęśliwie cieszy się życiem – tłumaczy.

Pani Bożena, nie wiedziała co się dzieje, kiedy nagle zaczęła odbierać telefony z kondolencjami. Zachowała jednak trzeźwość umysłu i nie popadła w panikę. Zdenerwowała się, jednak, nie dała się zwieść przykrym pogłoskom, w końcu, nie dalej jak dwie godziny wcześniej widziała się z Adamem Słodowym, a potem wyszła na zakupy.

- Ta przykra wiadomość spadła na mnie w sklepie, podczas zakupów. Zaczęli do mnie dzwonić ludzie z kondolencjami. Nie wiedziałam, czy kończyć zakupy, czy rzucić wszystko i pędzić do domu i sprawdzić, czy rzeczywiście w ciągu dwóch godzin mojej nieobecności coś się nie stało. Jak wychodziłam z domu było wszystko w porządku, Adam sobie spokojnie drzemał. A tu nagle tysiące telefonów w sprawie jego rzekomej śmierci. Poczułam jakiś obłęd. Byłam jak w amoku. Na szczęście zachowałam zimną krew i zadzwoniłam do męża. Odebrał, co się nie zawsze udaje, bo mąż niedosłyszy – relacjonuje Bożena Słodowy. - Jak zapytał, kiedy będę w domu, wiedziałam, że jest wszystko w porządku. Jesteśmy tylko we dwoje, nikt z nami nie mieszka. Drzwi od domu zamykałam o godzinie 12.00, więc jakim cudem ktoś mógł o tej porze rozpuścić wyssane z palca wiadomości? - zastanawia się nasza rozmówczyni.

Nie chce sprawić mężowi przykrości, więc raczej nie poinformuje go o tym niesmacznym żarcie. Nie wie też jak mógłby zareagować na te wieści, dlatego woli mu ich oszczędzić.

- Boję się mu powiedzieć. Na razie z dalszą rodziną omawiam sprawy. Wszyscy odradzają mi informowanie męża o tym przykrym incydencie. Na szczęście już nie ma dostępu do internetu, więc może uda nam się go przed tą wiadomością uchronić. Był czas, ze był zapalonym internautą, ale stwierdził, że w sieci jest za dużo śmieci i zaprzestał odwiedzania stron – opowiada żona Słodowego.

Adam Słodowy swoją przygodę z telewizją rozpoczął pod koniec lat 50. jako autor programu "Zrób to sam" w którym prezentowane były różnego rodzaju konstrukcje, odtwarzane potem w domu przez tysiące widzów. W 1983, po zrealizowaniu 505. programu, odszedł z telewizji na emeryturę. Adam Słodowy jest także autorem scenariuszy do serii filmów animowanych dla dzieci "Pomysłowy Dobromir" i "Pomysłowy wnuczek", a także filmów "Śrubokręt i spółka" oraz "Dziura w ścianie". Na swoim koncie ma także książki poświęcone majsterkowaniu, także przeznaczone dla starszych odbiorców. Na wniosek dzieci 21 marca 1974 roku został Kawalerem Orderu Uśmiechu. Dziewięć lat później dostał nagrodę literacką Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich jako autor najpoczytniejszych książek w bibliotekach publicznych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki