Mąż Rodowicz twierdzi, że gwiazda robi z niego potwora!

2019-11-29 13:35

- Maryla od kilku tygodni wiedziała, że muszę odebrać auto. Należy do mojej firmy – tłumaczy nam zamieszanie wokół luksusowego Range Rovera, którego odebrał piosenkarce w czwartek. Uważa, że Rodowicz celowo robi z niego potwora w mediach. - Mam wrażenie że Maryla dąży do konfrontacji, a nie do zakończenia w sposób cywilizowany naszego związku – kwituje biznesmen.

Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński

i

Autor: Akpa Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński

Nie tak miało wyglądać rozstanie pary poważnych ludzi, którzy jeszcze pół roku temu mieli podpisaną ugodę przedrozwodową. Pracowali nad nią w zgodzie prawnicy obu stron i chcieli kulturalnie rozstać się za porozumieniem stron. Niestety Maryla Rodowicz nie pojawiła się na wrześniowej rozprawie, zmieniła prawników, którzy wycofali się z ugody. Dużyński odebrał to jako wejście na wojenną ścieżkę.

Postanowił odebrać Maryli luksusowego Range Rovera, którym jeździła mimo rozstania. Auto kupione było za prawie pół miliona złotych. Samochód należy do firmy Dużyńskiego i właśnie we czwartek odholowano go na lawecie, bo biznesmen nie mógł odzyskać od małżonki kluczyków do auta. - Maryla od kilku tygodni wiedziała, że muszę odebrać auto. W trakcie zdarzenia zapytała czy może zabrać swoje rzeczy i zrobiła to bez przeszkód – relacjonuje nam Dużyński.

Wersja artystki jest trochę inna. - Jestem w szoku, że coś takiego się wydarzyło, mógł przecież do mnie zadzwonić, a oddałabym mu ten samochód. Auto było prezentem na święta w 2014 roku. Zapytałam: "Andrzej, co ty robisz?". Krzyknął, że zabiera swój samochód, a my jesteśmy na ścieżce wojennej – mówi nam Maryla.

- Nigdy nie krzyknąłem na swoją żonę i tego dnia też nie podniosłem głosu. Takie słowa odbieram to jako próbę nastawienia opinii publicznej przeciwko mnie. Mam wrażenie że Maryla dąży do konfrontacji, a nie do zakończenia w sposób cywilizowany naszego związku – ripostuje mąż gwiazdy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki