Romuald Lipko: NIGDY nie pogodzę się z Cugowskim! [WIDEO]

2019-07-29 5:48

Podobno pogodzili się, gdy Krzysztof Cugowski (69 l.) dowiedział się o chorobie nowotworowej Romualda Lipki (69 l.). Ale prawda jest inna. Twórca hitów Budki Suflera w rozmowie z „Super Expressem” zapewnia, że do pojednania nigdy nie doszło i nie dojdzie. Mówi również, że to przez piosenkarza doszło do rozpadu zespołu. Mimo to formacja wraca na scenę z nowym wokalistą. Pierwszy koncert już we wrześniu w Krakowie.

Pięć lat temu Budka Suflera zakończyła swoją działalność. Odbyła się ostatnia trasa koncertowa. Ludzie często zadawali pytanie „Dlaczego panowie nie gracie?”.

– Bardzo często. Pytali „Dlaczego panowie siedzicie w domu?”. „Dlaczego nie ma żywych koncertów?”. „Z jakiego powodu ja pana nie widzę na scenie?”. Nie miałem na te pytania odpowiedzi. „Bo co? Trzyma się pan na nogach, żyje pan (wtedy nie było jeszcze mowy o żadnej chorobie). Gra cała masa mało znanych zespołów, artystów, którzy z artystami nie mają nic wspólnego, ponieważ przynoszą ze sobą w teczce muzykę w komputerze, a wy, jeden z najprawdziwszych zespołów w historii Polski. siedzicie w domu i udajecie Araba?”. To jest moja odpowiedź. Chcę grać, grać będę. Jesteśmy przekonani, że nasz kontakt z publicznością jest tak ważny dla niej, jak i dla nas.

Krzysztof Cugowski dostał propozycję powrotu do Budki Suflera. Nie skorzystał z niej. Jak pan myśli dlaczego?

– Mnie to w ogóle nie interesuje. Krzysztof Cugowski pięć lat temu doprowadził do takiego pozornego, teoretycznego rozwiązania zespołu bez jakiejkolwiek dokumentacji prawnej, bo tak mu było wtedy wygodniej. Pan Cugowski nie interesuje mnie pod żadnym względem. Jak każdemu innemu człowiekowi, nie życzę mu źle, niech robi, co umie, niech robi, co chce. To, co zrobiliśmy wspólnie, to zrobiliśmy wspólnie. Czego nie zrobiliśmy wspólnie, to zrobiliśmy indywidualnie. Każdy z nas ma prawo z tego skorzystać w taki sam sposób, tak jak ludzie, którzy zbudowali wspólny dom i mają prawo czerpać z historii tego domu.

Dwa miesiące temu rozmawiałam z panem Cugowskim. Nie był zadowolony z reaktywacji zespołu. Powiedział, że jeśli wrócicie panowie na scenę, on będzie musiał się zastanowić, co z tym zrobić?

– Minęły dwa miesiące, mógł się zająć całą sprawą. Każdy może powiedzieć wszystko. W Polsce są niezawisłe sądy, które jakiekolwiek spory rozstrzygają, i jeżeli pan Cugowski będzie chciał wejść w jakikolwiek spór z zespołem Budka Suflera, jego historią, jego dorobkiem, to prosta droga, może się udać do najbliższego sekretariatu sądu i wnieść tam pozew przeciwko nam.

Miałam zapytać, czy to prawda, że się panowie pojednaliście, ale z tego, co słyszę, to raczej nie.

– Nie pojednaliśmy się i nie pojednamy się nigdy. Proszę nie myśleć, że kiedykolwiek może zaistnieć jakiekolwiek pojednanie, ponieważ pojednać się mogą ludzie, którzy kiedyś próbowali ze sobą na jakiś temat rozmawiać i mieli co do tego pewne trudności, czyli negocjacje jeszcze nie zostały osiągnięte itd. Ponieważ pan Cugowski robi wszystko, żeby prowadzić swoją indywidualną karierę, bez nazwy zespołu Budka Suflera, dostał propozycję, nie przyjął tej propozycji, z zadowoleniem przyjęliśmy odmowę.

Zespół znalazł nowego wokalistę. Jak sobie radzi

– To musi ocenić publiczność. Ja oczywiście jestem zadowolony, z całą świadomością, że trzeba było zapełnić miejsce po wokaliście szczególnym, którego głos, jakość nie podlega żadnej kwestii, bo jest to jeden z polskich fenomenów wokalnych. Tak naprawdę życie pokazuje, że fenomenem Beatlesów nie są głosy poszczególnych wykonawców, tylko ich muzyka.

Rozmawiała Monika Tumińska

Odmień domowe wnętrze w kilku prostych krokach. Sprawdź ofertę mebli i dodatków do Twojego domu na Agata promocje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki