Na antenie Telewizji Republika Adrian Klarenbach odniósł się do informacji o postawionych mu zarzutach.
- Za chwilę przedstawię państwu gości. Wcześniej jednak chciałem przeprosić za wczorajszą nieobecność. Jak państwo wiedzą, na zaproszenie prokuratora odpowiadać trzeba. Byłem, stawiłem się, zarzuty usłyszałem. Kawy nie dostałem, wyjaśnienia złożyłem. Nie zemdlałem. To tak, żebyście państwo wiedzieli. Wszystkim tym, którzy mnie wspierali wczoraj, bardzo serdecznie dziękuję. O dalsze wsparcie proszę - powiedział na początku swojego programu.
W tym czasie na ekranach wyświetlano paski z napisami "Bodnarowcy prześladują dziennikarza Republiki Adriana Klarenbacha" i "Dziennikarz Adrian Klarenbach na celowniku prokuratury Tuska".
Dziennikarz Marcin Torz, który od dłuższego czasu zajmuje się sprawą Collegium Humanum, opisał sprawę Adriana Klarenbacha w mediach społecznościowych. Według jego informacji, śledczy zarzucają dziennikarzowi uzyskanie dyplomu bez uczęszczania na zajęcia, czemu dziennikarz zaprzecza, twierdząc, że nigdy nie widział tego dokumentu i z niego nie korzystał.
Collegium Humanum
Collegium Humanum, prywatna uczelnia założona w 2018 roku w Warszawie, oferowała szybkie kursy MBA i inne programy, które miały ułatwiać zdobywanie dyplomów. Absolwenci często wykorzystywali te dyplomy do awansu w spółkach Skarbu Państwa. Istnieją podejrzenia, że część dyplomów była wystawiana bez wymaganego procesu edukacyjnego, a wiarygodność miała być zapewniana przez współpracujące uczelnie zagraniczne, które w rzeczywistości nie posiadały odpowiednich uprawnień. Wśród absolwentów uczelni znaleźli się m.in. politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa.
Śledztwo w sprawie Collegium Humanum obejmuje szeroki zakres nieprawidłowości. Do tej pory postawiono łącznie 372 zarzuty 72 osobom.
Podcasty
Playlisty tematyczne
