Szymon Hołownia postanowił napisać kilka słów o Dniu Ojca. Wszak sam jest ojcem dwóch córek, starszej Marysi, która już chodzi do szkoły i młodszej Eli. Mamą dziewczynek jest ukochana żona Hołowni, Urszula Brzezińska-Hołownia.
SPRAWDŹ: Hołownia pokazał, co żona robiła w Niedzielę Palmową. W sieci burza! Katolicy w szoku
Dziewczynki to jego największy skarb, polityk nieraz o nich opowiada. Nic dziwnego, że 23 czerwca to dla niego ważne święto. Z okazji Dnia Ojca Hołownia zdecydował się na osobisty wpis w sieci. Napisał o swoim tacie Wojciechu i o sobie, o swoim ojcostwie. - Jego Dzień od ośmiu lat jest też mój. Zawsze byliśmy dla niego najważniejsi na świecie - zaczął wpis Szymon Hołownia, po czym dodał:
Kiedy dziś patrzę na to, jak jako „dziadek Wojtek od głupotek” zapamiętuje się w zabawie z Manią i Elą, cieszę się, że już nie tylko dla mnie, moich dwóch braci (jednego już po tamtej stronie chmur), i mojej mamy z którą są razem od ponad pół wieku, jest najważniejszy na świecie. Tato, żyj jeszcze ze sto lat. Bo jesteś super tatą. Bo Cię potrzebujemy - napisał.
Dramat w rodzinie Hołowni. Jego starszy brat zmarł w dzieciństwie
We wpisie nie da się nie zauważyć poruszających słów na temat brata Szymona Hołowni. Nieczęsto polityk wspomina o rodzeństwie, a z bratem jest związana tragiczna historia. Kiedyś w programie Moniki Jaruzelskiej otworzył się na temat rodzinnego dramatu. Hołownia miał starszego brata, który zmarł, gdy był bardzo mały.
Brat Szymona Hołowni miał na imię Andrzej, który zmarł jako dziecko: - Mój starszy brat umarł, gdy był noworodkiem. I to, nie chcę powiedzieć, że wywarło jakieś szalone piętno na nas wszystkich, ale na pewno w jakiś sposób poukładało nasze relacje na etapie wczesnego dzieciństwa, tzn. w ten sposób ja wiedzą, że Andrzej wcześnie odszedł, a rodzice to przeżyli, to starałem się pokazać im, żeby było wszystko ok - mówił wówczas. Dodał też wtedy, że rodzice przelali na niego całą opiekuńczość, a był on chorowitym dzieckiem: - Taka intensywna opiekuńczość ze strony moich rodziców była też dla mnie wyzwaniem - oceniał po latach.
Wszystkie te doświadczenia związane sprawiły, że Hołownia chciał pomagać innym. Jak sam przyznał we wspomnianym wywiadzie zdecydował się na wejście w świat medyczny. Bo Hołownia pracował jako wolontariusz medyczny, zajmował się pierwszą pomocą.