Hymn wszyscy mamy jeden. Czy znasz historię Mazurka Dąbrowskiego?

2024-02-27 5:10

26 lutego 1927 lutego pieśń autorstwa Józefa Wybickiego, szambelana Stanisława Augusta Poniatowskiego, została ustanowiona oficjalnym hymnem państwowym. Jednak już wcześniej, przez 130 lat, krzepiła serca Polaków, towarzysząc w zrywach, powstaniach oraz bitwach. I choć okupanci w różnych okresach zakazywali wykonywania pieśni, zwłaszcza w takich momentach jej melodia tym bardziej dławiła w gardle, doprowadzając do euforycznego płaczu.

Pieśń legionów polskich

Wyjątkowo upalnego lipca 1797 roku, w miejscowości Reggio nel’Emilia nieopodal Bolonii, Jan Henryk Dąbrowski formował Polskie Legiony. Widok znaków narodowych oraz skąpanych w słońcu mundurów o polskim kroju, wzruszył przebywającego od pięciu lat na emigracji Józefa Wybickiego. Wkrótce po przybyciu z Paryża do Włoch poeta, w przypływie entuzjazmu i nadziei, w ciągu kilku dni ukończył pisanie tekstu do melodii znanego mazura ludowego. Tytuł brzmiał wówczas „Pieśń legionów polskich we Włoszech”, a sama pieśń została poświęcona generałowi.

Nie wiadomo, kiedy autor po raz pierwszy zaprezentował przyszły hymn Polski, lecz musiało to nastąpić podczas spotkania ze starszyzną legionową w pałacu biskupim w Reggio. Tam mieściła się kwatera Dąbrowskiego. Podejrzewa się, że orkiestra wykonała utwór premierowo 16 lipca w czasie parady wojskowej dla uczczenia proklamowania Republiski Cisalpińskiej na Piazza Maggiore w Reggio. Istnieją także podania, które mówią o nieco późniejszej dacie. Jaka by ona jednak nie była, ilekroć znajdziemy się w okolicy Bolonii, warto zajrzeć do tej miejscowości, ponieważ niewątpliwie stanowi miejsce narodzin naszego hymnu narodowego.

Utwór dość szybko zdobył serca żołnierzy. Jak pisał pod koniec sierpnia 1797 roku Jan Henryk Dąbrowski do Wybickiego: „Żołnierze do Twojej pieśni nabierają coraz więcej gustu i my ją sobie często nucimy z winnym szacunkiem dla autora”.

Nieodzyskany oryginał

Pieśń szybko zyskiwała popularność i równie szybko zaczęto ją wiązać z nazwiskiem Jana Henryka Dąbrowskiego. Śpiewano ją na jego cześć choćby 3 listopada 1806 roku podczas triumfalnego wjazdu generała do Poznania.

A potem rozbrzmiewała również podczas powstania listopadowego – w trakcie którego została wysunięta na czoło polskich utworów patriotycznych – czy styczniowego. O jej rozpoznawalności w XIX wieku najlepiej świadczy chyba fakt, że Richard Wagner wykorzystał melodię Mazurka w uwerturze Polonia. I nie był jedynym kompozytorem, którego muzycznie zainspirował ten motyw.

Jako pieśń narodowa, utwór Wybickiego inspirował także inne kraje. Z polskiego pierwowzoru skorzystali choćby Ukraińcy czy Chorwaci.

Niegasnąca popularność Mazurka Dąbrowskiego sprawiła, że po I wojnie światowej został uznany za hymn odrodzonej Polski. Lecz początkowo nie znalazło to odzwierciedlenia w Konstytucji marcowej z 1921 roku. Pomimo tego minister spraw wojskowych gen. Kazimierz Sosnkowski wydał rozkaz o oddawaniu honorów przy odgrywaniu tego utworu i hymnów państw sprzymierzonych.

Musiało minąć jeszcze pięć lat, żeby 15 października 1926 Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego uznało pieśń za obowiązkową do śpiewania w szkołach, a 26 lutego 1927 ogłosiło hymnem narodowym. Miesiąc później opublikowano stylistyczne zmiany w tekście i zrezygnowano z dwóch zwrotek. Ta wersja obowiązuje do dzisiaj. Do dzisiaj nie udało się jednak odzyskać oryginału pieśni podpisanej przez autora.

Jako ostatni miał ją w rękach praprawnuk autora, Johannes von Roznowski ze zniemczonej rodziny. Mieszkał w Berlinie, również w trakcie bombardowań końca II wojny światowej. Dlatego wszystkie pamiątki po swoich przodkach zdeponował w skarbcu Deutsches Reichsbank. W lutym ‘44 popełnił z żoną samobójstwo. Autograf pieśni najprawdopodobniej wywieziono do ZSRR. Pomimo starań, zapoczątkowanych przez Jana Nowaka-Jeziorańskiego, do dzisiaj nie został odzyskany.

Hymn ponad podziałami

Choć pierwotna wersja tekstu nieco różni się od tej, którą znamy dzisiaj, jej treść pozostaje niezmienna od dwustu trzydziestu lat. Wtedy, gdy powstała, stanowiła sprzeciw wobec wymazywania Polski z mapy Europy. Była rękawicą rzuconą zaborcom. Mówiła bowiem, że dopóki istnieje naród, istnieje państwo. Nawet, jeśli armia tego państwa jest wielokrotnie mniejsza i znajduje się po drugiej stronie kontynentu.

O fenomenie naszego hymnu Adam Mickiewicz mówił podczas jednego wykładów z „Literatury słowiańskiej” w Paryżu:

"sławna pieśń legionów poczyna się od wierszy, które otwierają historię współczesną… Słowa te znaczą, że ludzie zachowujący w sobie to, co stanowi istotę narodowości polskiej, zdolni są przedłużyć byt ojczyzny niezależnie od wszelkich warunków politycznych i mogą dążyć do jego przywrócenia"

Ilekroć współcześnie intonujemy hymn, jego słowa znaczą dla nas coś innego niż znaczyły dla pokoleń Polaków, walczących o odzyskanie państwowości. Dzisiaj ustanawiają raczej one pamięć o trudnej przeszłości, zarazem wzywać powinny do jednoczenia się ponad politycznymi podziałami – niekoniecznie tylko przed przegranymi meczami polskiej reprezentacji.

Hymn mamy w końcu jeden, nawet jeżeli kierujemy się w życiu różnymi wartościami.

Sonda
Czy Mazurek Dąbrowskiego to najpiękniejsza polska pieśń patriotyczna?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki